♦️ Zaszłam W Ciążę W Czasie Przeziębienia
Goście. Napisano Wrzesień 13, 2013. Najpierw 3 lata (2005-2008) i nic.. potem badania: coś tam nie tam z owulacją, kiepska jakość nasienia i do tego mało r***liwe plemniki. Leki i nieudana
Jeszcze przeziębienie czy już grypa? Wirusowe zakażenie górnych dróg oddechowych (potocznie zwane przeziębieniem) oraz grypa to choroby układu oddechowego wywoływane przez wirusy. Najczęściej objawiają się katarem, bólem gardła czy podwyższoną temperaturą. Nie każdy wie, że przeziębienie i grypa to dwie różne choroby. Ich objawy zwykle są do siebie podobne. Przeziębienie zazwyczaj charakteryzuje się łagodniejszym przebiegiem, jego objawy nie pojawiają się nagle, są mniej nasilone niż przy grypie i nie powodują powikłań takich jak infekcje bakteryjne czy zapalenie płuc. Grypa jest dużo groźniejsza i może prowadzić do bardzo poważnych komplikacji oraz problemów zdrowotnych. Najważniejsze, by nie lekceważyć żadnych symptomów. Gdy wystąpią jakiekolwiek niepokojące dolegliwości, należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem, który zdiagnozuje chorobę oraz wskaże bezpieczne dla mamy i dziecka leczenie. Jak wspierać organizm podczas choroby? Leki przepisane przez lekarza to nie wszystko. Podczas infekcji należy zadbać o wzmocnienie organizmu przez odpowiednią dietę i regularne nawadnianie. Nie zawsze prawidłowe żywienie przychodzi łatwo, a jeszcze trudniejsze okazuje się, gdy choroba odbiera apetyt. Utrata ochoty na jedzenie dodatkowo osłabia organizm przyszłej mamy, a powstrzymywanie od spożywania posiłków w czasie przeziębienia nie pomoże w pozbyciu się infekcji. Aby wyzdrowieć, organizm potrzebuje energii pochodzącej z pożywienia – to dzięki niemu przyszła mama poczuje się lepiej[2]. A dlaczego w czasie choroby powinno się dużo pić? Niektóre stany chorobowe, takie jak gorączka, powodują wzrost zapotrzebowania na wodę (które i tak jest wyższe u kobiet w ciąży[3]), która uczestniczy w regulacji temperatury ciała. Obfite pocenie się przyczynia się do znacznych strat wody w organizmie, dlatego dbając o regularne spożywanie płynów, można zapobiec odwodnieniu. Optymalne nawodnienie sprawi również, że błony śluzowe nie będą wysychać, co osłabi atak wirusów oraz ułatwi okiełznanie kataru[4]. Najlepsza do picia dla kobiet w ciąży jest woda, która powinna stanowić 60-80% wszystkich przyjmowanych płynów[5]. Pozostałe zapotrzebowanie można pokryć spożywając zupy, soki czy herbaty owocowe bez dodatku cukru. Jak nie dopuścić do zarażenia się grypą? Zakażenie grypą następuje drogą kropelkową, kontaktową i aerozolową[6], dlatego aby nie dopuścić do bezpośredniego zetknięcia się z wirusem, przyszła mama powinna unikać dużych skupisk ludzi oraz dokładnie i często myć ręce mydłem oraz wodą. Wsparciem okaże się również odpowiednia ilość odpoczynku, który nie tylko może uchronić ciężarną przed infekcją, ale też szybciej postawić ją na nogi w czasie choroby. Warto wiedzieć, że niektóre rodzaje żywności mogą wspomóc układ odpornościowy mamy. Dobrym przykładem są jogurty, które, dzięki żywym kulturom bakterii probiotycznych, wspierają mikroflorę jelitową organizmu, a co za tym idzie – także odporność. Dieta, która odpowiednio zaopatrzy organizm ciężarnej w witaminę C, zmniejsza ryzyko infekcji. Warzywa zawierające spore ilości tej witaminy to papryka, kiszona kapusta, szczypiorek, pietruszka czy sałata[7]. Warto także pamiętać o tym, by nie dopuszczać do jakichkolwiek niedoborów w diecie, ponieważ organizm jest wówczas bardziej podatny na rozwój infekcji. [1] Świątkowska D., Harton A., Poradnik żywienia kobiet w ciąży, Instytut Matki i Dziecka Klinika Położnictwa i Ginekologii, Warszawa 2013. Murkoff H., Dieta przyszłej mamy, wydawnictwo Rebis, 2018. Jarosz M., Normy żywienia dla populacji polskiej, IŻŻ, Warszawa, 2017. Murkoff H., Dieta przyszłej mamy, wydawnictwo Rebis, 2018. [5] Świątkowska D., Harton A., Poradnik żywienia kobiet w ciąży, Instytut Matki i Dziecka Klinika Położnictwa i Ginekologii, Warszawa 2013. Nitsch-Osuch A., Brydak L., Szczepienia przeciwko grypie u personelu medycznego. Medycyna Pracy, 2013, 119-129. [7] Świątkowska D., Harton A., Poradnik żywienia kobiet w ciąży, Instytut Matki i Dziecka Klinika Położnictwa i Ginekologii, Warszawa 2013.
Fot. Materiały prasowe. Agnieszka Maciąg, wzbudzająca zachwyt na całym świecie modelka, 14 lat temu zupełnie zmieniła swoje życie. Porzuciła blask fleszy na wybiegu, pośpiech i sławę. Żyje w zgodzie z naturą, pisze książki, prowadzi warsztaty dla osób, które – tak jak ona niegdyś – szukają dla siebie nowej drogi.
Mam 21 lat. W 2012 roku w listopadzie miałam laparoskopię torbieli. Po zabiegu na wizycie okazało się, że jest wszystko w porządku, wszystko się ładnie pogoiło. W kwietniu tego roku zaszłam w ciążę, bardzo się ucieszyłam, ale moja radość trwała bardzo krótko, bo w 9 tygodniu okazało się, że moja ciąża jest martwa. 7 maja miałam łyżeczkowanie. Po miesiącu wizyta kontrolna i jest wszystko OK. Od tego czasu staramy się z partnerem o dziecko i niestety nic nam nie wychodzi. Jaki może być powód, że nie mogę zajść w ciążę? Chciałabym, żeby mi Pani coś doradziła. Pół roku, to zbyt krótko, aby można było mówić, że są trudności z zajściem w ciążę. Jeśli jednak nie zajdzie Pani w ciążę w ciągu roku powinna Pani zgłosić się do ośrodka zajmującego się diagnostyką i leczeniem niepłodności. Radzę obserwować cykl, czy występuje owulacja. Może Pani wykonywać testy owulacyjne (są do kupienia w aptece) lub obserwować śluz. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
- Սо оմиж րот
- Мюቂባ уχዖյухиπ θպ
się bierze tabsy, czy nie, tego nie przewidzisz. nigdy nie stosowałam antykoncepcji hormonalnej. W wieku 24 lat zaszłam w pierwszą ciążę i ku naszej ogromnej radości od razu się udało
Przeziębienie w trakcie ciąży zdarza się, wbrew pozorom, często. Jest to temat poważny, który oczywiście wymaga indywidualnego podejścia do pacjentki, ale nie musisz martwić się na zapas - przeziębienie niezwykle rzadko jest zagrożeniem dla zdrowia płodu. Sprawdź, jakie są sposoby na przeziębienie w ciąży, co można brać na przeziębienie w ciąży i jakie domowe sposoby mogą ci pomóc w walce z infekcją. Najważniejsze informacje o przeziębieniu w ciąży Przeziębienie w ciąży – objawy Co na przeziębienie w ciąży? Leki na przeziębienie w ciąży Suplementy diety na przeziębienie w ciąży Domowe sposoby na przeziębienie w ciąży Przeziębienie w ciąży a wpływ na dziecko Przeziębienie w ciąży - kiedy do lekarza? Polecamy: Opryszczka w ciąży - przyczyny, objawy leczenie Przeziębienie w ciąży - objawy: ból gardła; ból głowy; kaszel; katar; stan podgorączkowy lub gorączka; osłabienie i apatia. Co na przeziębienie w ciąży? Leki na przeziębienie w ciąży Część leków, które zażywasz, może przedostać się wraz z twoją krwią przez łożysko do płodu, a to nie zawsze jest bezpieczne dla jego rozwoju. Leki na przeziębienie w ciąży muszą być dobierane bardzo ostrożnie, najlepiej po konsultacji z lekarzem prowadzącym ciążę, internistą lub farmaceutą. Podstawowy lek na przeziębienie w ciąży to paracetamol. Należy go stosować według zaleceń na etykiecie dołączonej do opakowania, czyli po 1-2 tabletki do 4 razy w ciągu doby. Maksymalna dawka paracetamolu dla kobiety w ciąży na dobę wynosi 4 g. Produkt działa przeciwgorączkowo i przeciwbólowo. Jest bezpieczny zarówno dla przyszłej mamy, jak i dla płodu, co zostało potwierdzone wieloma badaniami naukowymi. Suplementy diety na przeziębienie w ciąży Zarówno w aptekach stacjonarnych, jak i tych internetowych dostaniesz produkty wzmacniające odporność i pomagające w walce z infekcją dla kobiet w ciąży i dla kobiet karmiących. Preparaty są bezpieczne dla płodów. W ich składzie znajdziesz witaminę C, olejek eukaliptusowy, cynk, ekstrakt z propolisu, wyciąg z czosnku, koncentrat soku z czarnej porzeczki i soku z malin, czyli bardzo dużo naturalnych produktów. Tabletki na chore gardło w ciąży Tabletki do ssania dla kobiet w ciąży pomagają złagodzić dyskomfort i ból w okolicy gardła, które są spowodowane stanem zapalnym w tej okolicy. Preparat należy ssać powoli. Syrop na przeziębienie w ciąży Produkt jest bezpieczny dla kobiet w ciąży i dla matek karmiących. Należy go stosować według zaleceń dołączonych do opakowania. Saszetki na przeziębienie dla kobiet w ciąży Zawartość saszetek należy rozpuścić w około 100 ml wody. Przed użyciem należy zapoznać się z zasadami dotyczącymi dawkowania produktu. Preparaty na przeziębienie w ciąży dla kobiet z cukrzycą Cukrzyca, niezależnie od tego, czy pojawiła się u kobiety jeszcze przed ciążą, czy w jej trakcie (cukrzyca ciążowa), wymaga stosowania restrykcyjnej diety, w której najważniejszą rolę odgrywa cukier. Cukrzyca wiąże się z nieprawidłowym stężeniem cukru we krwi. Wymaga kontroli i ewentualnie modyfikacji tego poziomu za pomocą diety lub leków (insuliny). Wiele takich produktów przeznaczonych dla kobiet w ciąży zawiera duże ilości cukru, dlatego ciężarne z cukrzycą nie mogą ich stosować. Na szczęście dostaniesz też takie preparaty, które nie zawierają cukru i są bezpieczne dla kobiet w ciąży z cukrzycą. Pamiętaj, że suplementy diety nie mogą być substytutem zdrowej diety ani aktywnego trybu życia. Nie zastąpią też leków, ponieważ ich skuteczność działania jest różna - w zależności od danego preparatu. Domowe sposoby na przeziębienie w ciąży Leczenie przeziębienia w ciąży domowymi sposobami opiera się na korzystaniu z unikatowych właściwości czosnku, malin, natki pietruszki, jarmużu, pestek dyni, imbiru, cebuli, miodu i innych produktów, które wzmacniają organizm w sposób bezpieczny i naturalny. Zamiast suplementów diety wspomagających odporność kobiet w ciąży, warto skorzystać z dobrodziejstw natury i samodzielnie stworzyć napar ziołowy czy syrop na kaszel. Sprawdź, jakie to proste. Syrop z cebuli Sprawdzi się, gdy męczy cię kaszel czy ból gardła. Taki syrop doskonale poprawia odporność i sprawdzi się doskonale jako uzupełnienie terapii. Do jego przyrządzenia potrzeba 3 średniej wielkości cebule, 3 ząbki czosnku, 2 cytryny, kawałek korzenia imbiru, garść goździków, miód i cynamon. Kisiel lniany na ból gardła Działa nawilżająco i osłaniająco na błonę śluzową gardła. Wystarczy go sporządzić z mielonych nasion lnu, z dodatkiem wody i ulubionych owoców, które nadadzą mu dodatkowe walory smakowe. Syrop na bazie miodu i pyłku pszczelegoWymieszaj ze sobą naturalny, niepodgrzewany wcześniej miód i pyłek pszczeli w tych samych proporcjach. Dodaj do tego suszony imbir, cynamon oraz pierzgę, czyli pokarm pszczół. Przechowuj taką mieszankę w szklanym słoiku i stosuj jedną łyżeczkę takiego syropu dziennie. Domowe sposoby na przeziębienie są doskonałym wyborem dla wszystkich kobiet w ciąży. W internecie znajdziesz wiele innych przepisów na domowy syrop z czarnego bzu, porzeczek czy różnego rodzaju napary. Musisz jednak uważać, by żaden z takich preparatów nie zawierał alkoholu. Pamiętaj, że nawet jego niewielkie ilości mogą być szkodliwe dla płodu i mogą być przyczyną przedwczesnego porodu. Przeziębienie w ciąży a wpływ na dziecko Wiele mam zastanawia się, czy przeziębienie w ciąży szkodzi dziecku. Musisz wiedzieć, że wiele ciężarnych łapie przeziębienie i w prawie wszystkich przypadkach nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji dla zdrowia i rozwoju płodu. Zwykłe przeziębienie nie powinno być groźne dla dziecka, o ile przyszła mama będzie stosowała się do zaleceń lekarza i będzie starała się nie stresować. Wówczas wirusy odpowiedzialne za przeziębienie nie będą dla płodu niebezpieczne. Każdy przewlekły stan zapalny zwiększa ryzyko przedwczesnego porodu, ale jeśli jesteś w zdrowej, niepowikłanej ciąży, to nie martw się na zapas -prawdopodobieństwo urodzenia przedwcześnie jest naprawdę niewielkie. Grunt to się nie stresować i skupić się na poprawie swojego samopoczucia. Przeziębienie w ciąży - kiedy do lekarza? Do lekarza rodzinnego należy udać się od razu, jeśli objawy pojawiły się nagle, są bardzo silne, towarzyszy im wysoka gorączka, bóle głowy i mięśni oraz znaczne osłabienie. To może być grypa lub zakażenie bakteryjne, które mogą wymagać innego leczenia. Nie musisz od razu zapisywać się na wizytę do specjalisty, jeśli masz typowe objawy przeziębienia. Do lekarza warto się udać dopiero wtedy, gdy objawy nie ustępują po 4-5 dniach lub wręcz się nasilają.
Niemniej, z ostrożności i dla Pani spokoju zalecałbym odczekanie około 3 miesięcy, gdyż taki okres zaleca się po podaniu żywej szczepionki różyczkowej. Ponadto powinna Pani po okresie rekonwalescencji, a przed zajściem w ciążę oznaczyć sobie swoiste przeciwciała. W ciepłej porze roku częste są zakażenia enterowirusowe
Witam, zaszłam w ciążę przez bieliznę (ja i partner mieliśmy majtki) potem on zdjął ... robiliśmy to całą noc. Mało tego nie zachowałam ostrożności przy podmyciu, majtki dopiero zmieniłam na drugi dzień bo zasnęłam, a on włożył mi rękę w majtki. Dodatkowo masowałam mu bez majtek. Cały czas leciało mu nasienie z członka. Nie wierzy, że to jego dziecko, chciał bym usunęła, doprowadziło mnie to do depresji i próby samobójczej. Sama, jestem w szoku, że tak zaszłam, ale wymiotuje, nie mam okresu itd.
- Св ጲξумո
- ԵՒзу иμип
- Ψохሔ ጠψиձуդиሹ կա тв
- ኄոն лεчጬври лαроተօዟօ ጉըժ
- ኡ уваኘ րሀродашω
- Ուпрխቹራ проጪεցабሸ
Preparaty z apteki na zapalenie zatok. Stosowanie jakichkolwiek preparatów doustnych w okresie ciąży jest niezalecane bez konsultacji z lekarzem. Nie przyjmujemy więc na własną rękę preparatów ziołowych (np. Sinupret, Sinupret Extract, Zatoxin, Sinulan) . W przypadku wystąpienia bólu głowy oraz gorączki można sięgnąć po
fot. Adobe Stock Pobraliśmy się 4 lata temu. Wydawało nam się, że cały świat leży u naszych stóp, bo mamy gdzie mieszkać. Moi rodzice przepisali na mnie część swojego domu i zamieszkaliśmy wszyscy razem na parterze. Wiedziałam, że matka ma trudny charakter, ale byłam przekonana, że się jakoś dogadamy. Niestety, już kilka miesięcy po ślubie rodzice zaczęli nam dogadywać, że zużywamy za dużo prądu, wody, i w ogóle za dużo wydajemy pieniędzy. Musieliśmy założyć zamek w drzwiach, bo rodzice potrafili wejść bez pukania nawet wieczorem i zastać nas w intymnych sytuacjach. Odkąd pamiętam, matka zawsze lubiła urządzać mi życie. Właściwie zawsze żyłam w jej cieniu, bo ona ma silną osobowość i uważa, że sama wie najlepiej, co jest dla innych dobre. Ale ja skończyłam już 29 lat, zakładałam swoją rodzinę i miałam już dość jej ingerencji w moje życie. Zresztą mój mąż Darek też miał tego po dziurki w nosie. Zaczęliśmy się buntować i wtedy okazało się, że „jesteśmy niewdzięczni i nie potrafimy uszanować dorobku życia rodziców”. Dali nam jasno do zrozumienia, że jesteśmy „u nich” i powinniśmy liczyć się z każdą ich opinią. Na każdym kroku przypominali nam, że to dzięki nim mamy dach nad głową, bo sami nie dalibyśmy sobie rady w życiu. Chcieliśmy być na swoim Postanowiliśmy więc za wszelką cenę dorobić się swojego mieszkania i udowodnić naszej kochanej rodzince, że potrafimy coś w życiu osiągnąć bez ich łaski. Baliśmy się wziąć kredyt. Było to dla nas zbyt duże ryzyko w tych niepewnych czasach. Trzeba więc było ostro pracować i oszczędzać. Przez kilka miesięcy zastanawialiśmy się, czy lepiej kupić małe mieszkanko w bloku, czy stary drewniany dom, a może działkę budowlaną? Tu, gdzie mieszkamy, na zapadłej prowincji, ceny mieszkań nie są wysokie, stać by nas było na kupno kawalerki. Oboje byliśmy jednak przyzwyczajeni do przestrzeni i do swojego podwórka, więc marzył nam się domek z ogrodem. Gdybyśmy żyli z jednej skromnej wypłaty, to zapewne skończyłoby się na marzeniach. Ale na szczęście i ja, i Darek mieliśmy stałą pracę, a mąż nawet nieźle zarabiał, więc mogliśmy co miesiąc jego pensję odłożyć. Obliczyliśmy, że przy sprzyjających okolicznościach, za kilka lat powinniśmy być na swoim. Zbieraliśmy więc pieniądze i szukaliśmy odpowiedniej działki. Wkrótce zaszłam w ciążę. Pomimo wielu obaw, była to ciąża planowana. Miałam już swoje lata i nie było sensu odkładać dziecka na później. Wzięłam w pracy zwolnienie lekarskie, ale pracowałam w domu. Nawiązałam współpracę ze sklepami internetowymi, rozsyłałam reklamy w sieci i opisywałam nowe produkty. Oprócz tego utrzymywałam stały kontakt z firmą, w której miałam etat. Byłam tam księgową i nadal robiłam najważniejsze rozliczenia. Pracodawca płacił mi za to oddzielnie. Miałam więc dwie porządne pensje: jedną z zakładu, a drugą za pracę przez Internet. Dzięki temu co miesiąc odkładałam na koncie sporą kwotę. Pieniędzy przybywało, ale ja byłam przemęczona Niewiele spałam, większość doby spędzałam przed komputerem. Bolała mnie głowa i oczy, nękały różne infekcje. Okazało się, że mam cukrzycę ciążową. Na domiar złego w ostatnich miesiącach ciąży tak bardzo bolał mnie kręgosłup, że nieraz płakałam z bólu. Ale ciągle dużo pracowałam. Sił dodawała mi satysfakcja, że przyzwoicie zarabiam. Bez przerwy przeliczałam, ile już odłożyłam i porównywałam to z oszczędnościami męża. Wspólnie sprawdzaliśmy, ile jeszcze musimy odłożyć, aby wystarczyło na stan surowy domu. Mimo wielu przeciwieństw losu był to czas dobry dla naszego małżeństwa. Oczekiwaliśmy pierwszego dziecka, mieliśmy wspólne plany, nasza miłość kwitła i dodawała nam sił. Zgadzaliśmy się we wszystkim, razem podejmowaliśmy decyzje, po prostu graliśmy do jednej bramki. Czuliśmy, że nikt i nic nie może nas rozdzielić. Darek wspierał mnie i opiekował się mną, upominał, że za dużo pracuję i że powinnam o siebie dbać. – Szkoda mi ciebie i dziecka – mówił. – Pamiętaj, że zdrowie jest najważniejsze, a ty ostatnio myślisz tylko o forsie. Mąż był dobrym człowiekiem, czułym, kochającym i zaradnym życiowo. Czasami ponosiły go nerwy i mówił różne przykre rzeczy, ale w czasie mojej ciąży zachowywał się wzorowo. Urodził się Kubuś. Już tydzień po porodzie usiadłam przed komputerem, bo uzbierało mi się mnóstwo zaległości w pracy. Zajmowałam się domem i dzieckiem, ale w każdej wolnej chwili pracowałam. Oprócz tego załatwiałam różne formalności związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę, szukałam dobrych i niedrogich fachowców oraz hurtowni materiałów budowlanych. Mąż często wyjeżdżał w delegacje, więc siłą rzeczy spadło to wszystko na moją głowę, a że nie miałam pojęcia o przepisach prawa budowlanego i nie znałam się na budowie, więc nie zawsze załatwianie formalności wychodziło mi tak sprawnie, jakbym sobie tego życzyła. Coraz częściej puszczały nam z tego powodu nerwy. – Na niczym się nie znasz, nic sama nie potrafisz załatwić – krzyczał Darek. – To sam sobie wszystko załatwiaj – wrzeszczałam. – To ty wymyśliłeś tę całą budowę. Ja mówiłam, żeby się nie porywać z motyką na słońce, bo nie damy sobie rady. – Weź się w garść i nie lamentuj – odbijał piłeczkę mój mąż. – Musisz te sprawy sama załatwić, bo to ty siedzisz w domu. – Przecież nie leżę do góry brzuchem. – wkurzałam się. – Masz zadbane dziecko, czysty dom i pełną lodówkę, oprócz tego ja też zarabiam, nie biorę od ciebie pieniędzy. Doceń to. – Niedługo skończy się urlop macierzyński i wrócisz do pracy, zobaczymy jak wtedy sobie poradzisz – powiedział. – Skończy się leniuchowanie i spanie z dzieckiem do 9 rano. Było mi przykro. Nie chciałam wracać do pracy, lecz wziąć urlop wychowawczy i zarabiać w domu jak dotąd. – A jak ktoś w tym czasie zajmie twoje miejsce w pracy, to gdzie potem wrócisz? – straszył mnie jednak Darek. Wynajęliśmy opiekunkę i wróciłam do pracy. Przerażała mnie masa obowiązków i organizacja codziennego życia. Wkrótce zauważyłam, że niania źle zajmuje się Kubą. Dziecko miało odparzoną pupę. W dodatku mały złapał przeziębienie i musiałam z nim zostać w domu, narażając się z tego powodu poważnie mojemu szefowi. Miałam tego dosyć. – Nie obchodzi mnie, co o tym myślisz, biorę wychowawczy i wracam do domu – oznajmiłam Darkowi. Postawiłam na swoim. Znów pracowałam w domu i zerkałam z czułością do łóżeczka, w którym gaworzył synek. Zarabiałam, zajmowałam się domem i dzieckiem i gotowałam obiady dla robotników. Spałam po cztery godziny na dobę i padałam na twarz ze zmęczenia. Moje małżeństwo odżyło. Z uśmiechem patrzyliśmy z Darkiem, jak rosną mury naszego domu. Byliśmy tacy dumni. – Widzisz? Mówiłem, że damy radę – tulił mnie do siebie. – Może teraz pomyślimy o rodzeństwie dla Kuby. Nie chciałam drugiego dziecka, było mi ciężko z jednym – Przecież lubisz dzieci – namawiał mnie mąż. – Zobacz, Kubuś dorasta, niedługo pójdzie do przedszkola, fajnie by było znów tulić gaworzące maleństwo. – Może masz rację, przecież niedługo będziemy mieszkać u siebie, będzie dość miejsca, aby wychować dwoje dzieci – zgodziłam się. Drugą ciążę od początku znosiłam źle. Ciągle mnie coś bolało, przeziębiłam się, złapałam zapalenie nerek. Miałam mnóstwo obowiązków i nie było kiedy odpocząć. – Nie powinnam była się zgodzić na drugie dziecko – narzekałam. – Ty sobie jedziesz w delegację, odbębnisz godziny i odpoczywasz w hotelu, a tu wszystko na mojej głowie. – Wiele kobiet tak żyje, więc nie przesadzaj – odparł. – Pracują i zajmują się domem i dziećmi, nieraz całą gromadką, a ty masz tylko jedno. W tym czasie zakładaliśmy na naszym nowym podwórku ogród. To było kolejne nasze marzenie. Przygotowywaliśmy ziemię, kupowaliśmy sadzonki drzewek, posadziliśmy też maliny i borówki. – Za dwa lata, gdy się przeprowadzimy, będzie co podziwiać – mówiliśmy. Najcięższe prace wykonywał mąż w soboty, ale cała reszta spadała na mnie. – Nie daję rady, nie powinnam dźwigać, lekarz mi zabronił – skarżyłam się. – Przestań lamentować, kobieto – denerwował się Darek. – Ja sam wszystkiego nie zrobię, a tobie trochę ruchu na świeżym powietrzu nie zaszkodzi. Moja matka urodziła sześcioro dzieci, a chodziła z brzuchem w pole. Było mi bardzo przykro, liczyłam na wsparcie i zawiodłam się. Kiedy miał się urodzić Kubuś, Darek bardzo o mnie dbał, a teraz ciągle mi przypominał, że ciąża to nie choroba. Co miałam robić? Szkoda mi było posadzonych roślinek, trzeba je było regularnie podlewać i pielić. Miałam nadzieję, że nic złego się nie stanie. W 20. tygodniu ciąży zaczęłam krwawić. Dwa tygodnie leżałam w szpitalu, niestety dostałam silnego krwotoku i nic już się nie dało zrobić. Rozpoczął się przedwczesny poród, bardzo trudny i bolesny. Urodziłam martwą dziewczynkę, upragnioną córeczkę. Wyłam z bólu i rozpaczy. Miałam żal do całego świata, do męża, który kazał mi ciężko pracować, do lekarza, bo nakrzyczał na mnie, że się nie oszczędzałam i do samej siebie. Powinnam była leżeć i nie przejmować się obowiązkami. Myślałam, że spotkała mnie kara za to, że na początku nie chciałam drugiego dziecka. To prawda, ale przecież świadomie zgodziłam się na nie, przyzwyczaiłam się już do tej myśli, że będzie nas więcej, czułam pierwsze ruchy dziecka i cieszyłam się. A potem cały mój świat zawalił się i wszystko straciło sens. Mąż siedział przy szpitalnym łóżku i gładził mnie po włosach. Płakał. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie okazał mi wsparcia, gdy go potrzebowałam, teraz było za późno. – Basiu, wybacz mi. Wiem, że to przeze mnie... – westchnął. – Jestem draniem... Gdybym tylko mógł cofnąć czas… – Jedź lepiej do domu, zajmij się Kubusiem, chcę zostać sama – powiedziałam. Długo byłam w depresji, gdyby nie synek, który mnie potrzebował, nie wiem, jak bym z tego wyszła. Darek starał się, jak mógł. Wziął urlop w pracy i pomagał mi we wszystkim, ale ja już nie miałam do niego serca. On chciał mnie rozbawić choć trochę, umilić mi czas. – Pojedźmy latem nad morze. Zawsze o tym marzyłaś – zaproponował. – Kiedy ja o tym marzyłam, ty mi przypominałeś, że musimy ciężko pracować i oszczędzać każdy grosz i nie stać nas na takie luksusy – odparłam. – Wiem – tłumaczył. – Zatraciliśmy się w pogoni za pieniędzmi i za marzeniami, zapomnieliśmy o tym, co najważniejsze, ale przestańmy już to sobie wypominać – prosił. – Zobacz ile osiągnęliśmy? Niedługo wykończymy nasz dom i zamieszkamy wreszcie na swoim. – To już nie ma dla mnie znaczenia, nie mam ochoty dalej się dorabiać ani mieszkać w tym domu – wyznałam. – Co zamierzasz zrobić? – spytał. – Chcę żyć na własny rachunek – odparłam. – Dam radę, wiem że jestem silna. – Chcesz się rozwieść? – Nie wiem. Na razie musimy się rozstać, chcę mieć czas, aby to przemyśleć. Wynajęłam kawalerkę, Kubuś chodził do przedszkola Darek nas odwiedzał, przynosił małemu zabawki, zostawiał pieniądze. Synek bardzo za nim tęsknił. Ale ja nadal traktowałam męża chłodno. W końcu Darek postanowił wyjechać do pracy za granicę. – Nie ma tu dla mnie przyszłości, nic już dla ciebie nie znaczę, jak wyjadę, to może zapomnę o tym wszystkim – wyznał, żegnając się z nami. Nieoczekiwanie zrobiło mi się przykro, chciałam go nawet prosić, żeby nie wyjeżdżał, ale honor mi na to nie pozwolił. Tęskniłam za nim i szybko zła przeszłość poszła w niepamięć. – Mamusiu, kiedy tata do nas przyjedzie? – pytał ciągle Kubuś. – Nie wiem, może w święta? – odpowiadałam z nadzieją. Spotkaliśmy się z Darkiem dopiero po roku. Zobaczyłam z daleka przygarbioną postać mężczyzny i serce mi zatrzepotało. Wiedziałam, że to on. „Muszę skończyć z dąsami, zanim będzie za późno” – pomyślałam. Podeszłam i uścisnęłam jego dłoń. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę. – Dobrze, że jesteś – powiedziałam cicho i przytuliłam się. Czytaj także:„Czekaliśmy na dziecko 12 lat. Syn urodził się 10 tygodni wcześniej z poważną wadą serca. Dlaczego los tak mnie pokarał?”„Moja żona zmarła przy porodzie. Ja nie byłem gotowy zostać samotnym ojcem i po prostu oddałem córkę do adopcji”„Zaszłam w ciążę w wieku 15 lat i bardzo długo to ukrywałam. Bałam się reakcji rodziców”
Przeczytaj także: Obniżka zasiłku chorobowego w ciąży w związku z Covid 19 Zwolnienie lekarskie w czasie ciąży. Za okres niezdolności do pracy przypadającej w okresie ciąży pracownica zachowuje, za okres pierwszych 33 dni niezdolności do pracy, prawo do 100% wynagrodzenia, a po upływie tego okresu pracownicy przysługuje zasiłek chorobowy w wysokości 100% podstawy wymiaru.
zapytał(a) o 21:14 Zaszłam w ciążę czy to zwykłe przeziębienie? czuje sie jak bym miala goraczke, bolała mnie przed cwhilą głowa ale wzielam tabletke, teraz kichlam pare razy nie wiem czy to bedzie katar, w dodatku skonczyl mi sie okres. dodam, ze jakies 12 dni temu byl u mnie kuzyn, i byl tak podniecony, ze pocieral swojego czlonka o moje spodnie. 8 dni pozniej dostalam okresu noi dzisiaj mi sie skonczyl . nie spuscil sie we mnie, ani nic, a slyszalam, ze jak chlopak nawet wszedl w dziewczyne i sie w niej nie spuscil jak nie miala ani razu okresu , to nie moze zajsc w ciaze. to byl moj peirwszy okres. moge w niej byc czy to zwykle przeziebienie? Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-08-10 21:14:05 Odpowiedzi przeziebienie na 100 % ;] ale wy uprawialiście seks ?!?! .. Bo nie kapuje .Lol , jeszcze z kuzynem .. ; pmi to na ciąże nie wygląda .;D blocked odpowiedział(a) o 21:18 meegii17 odpowiedział(a) o 01:45 zadzwon do kuzyna i sie zapytaj czy sie spuscil czy nie :) koonik odpowiedział(a) o 21:18 hmm z kuzynem? jak pocierał Ci tylko o spodnie to raczej nie mozesz byc w ciąży ;d co kuzyn ci [CENZURA] wkładał dziewczyno ogarnij się!to kazirostwo poczytaj o tym kochana co ty narobiłaś! blocked odpowiedział(a) o 21:21 o żal. sory ale to mi się pierwsze nasunęło.. to ty w końcu z nim spałaś czy nie?! bo nie wiem Uważasz, że ktoś się myli? lub
Kobieta w ciąży w trakcie przeziębienia powinna dużo odpoczywać, leżeć w cieple, pić dużo płynów. Ponadto na katar należy stosować sól morską do nosa, inhalacje z soli fizjologicznej, a na ból głowy lub gorączkę – paracetamol (lek uznawany za bezpieczny w ciąży).
Odalis Martinez z Kalifornii jest mamą dwóch identycznych dziewczynek. Jej córki nie są jednak bliźniaczkami, zostały poczęte w odstępie pięciu dni. U tej mamy doszło do niezwykłego zjawiska - superfetacji. Więcej tematów związanych z ciążą i porodem na 25-letnia Odalis Martinez i jej mąż Antonio z San Pablo w Kalifornii długo starali się o dziecko. Para w połowie 2020 roku doświadczyła poronienia, gdy więc w listopadzie okazało się, że Odalis znów jest w ciąży, mimo obaw, nie posiadali się z radości. Byłam naprawdę szczęśliwa, bo znam wiele osób, które starają się o dziecko i im się nie udaje. Obawiałam się, że tak będzie też w naszym przypadku, ale na szczęście bardzo szybko się okazało, że zaszłam w kolejną ciążę- wyznała Odalis. Rodzice przeżyli szokNajlepsze miało jednak dopiero nadejść. Odalis podczas jednego z pierwszych badań USG dowiedziała się, że spodziewa się nie jednego dziecka, ale dwóch. I nie będą to bliźnięta. Okazało się, że u tej mamy doszło do rzadkiego zjawiska - superfetacji, która polega na tym, że drugie jajo zostaje uwolnione i zapłodnione podczas trwania pierwszej ciąży. Jej dzieci zostały poczęte w tym samym tygodniu, ale w odstępie pięciu dni. Zobacz wideo Jej pełnoetatowa matka powiedziała, że ??przybycie córek Lilo i Imeldy Martinez-Atoyac to „cud", ale przyznaje, że para wygląda tak podobnie, że ona i Antonio pomylili je ze sobą. W rzeczywistości duet wygląda tak podobnie, że Odalis mówi ludziom, że są bliźniakami, zamiast wyjaśniać prawdę. Dziewczynki są identyczneLilo i Imedla urodziły się 10 sierpnia 2021 roku i wyglądają jak bliźniaczki, chociaż technicznie bliźniaczkami nie są. Odalis mówi, że nie czują się na siłach tłumaczyć ludziom, jak to jest możliwe, nie chce im się wdawać w szczegóły: Mówimy, że są bliźniaczkami, nie musimy dzięki temu wyjawiać prawdy- powiedziała Odalis na łamach Dailymail. Tacie zdarza się pomylić córkiOdalis opowiedziała redakcji Dailymail, że jej mężowi zdarza się mylić córeczki:Antonio zajmował się jedną z dziewczynek przez godzinę i mówił do niej: "O Lilo to i tamto". Musiałam mu powiedzieć, że ma Imeldę, był zaskoczony, a ja się śmiałam. Ja ich już nie mylę, bo przebywam z nimi 24/7- powiedziała.
Witam. Mam pytanie od 2017 roku po infecki straciłam smak i zapach. Potem zaszłam w ciążę. Aktualnie mój węch jest bardzo ograniczony, wręcz nie czuje nic. Jeżeli chodzi o smak to czuję tylko bardzo wyraziste smaki . Do jakiego.lekarza mam udać się aby jakoś choć częściowo udało się przywrócić mi zmysły?
Witam, wiem, że w internecie jest mnóstwo tego typu pytań i odpowiedzi na nie, jednak ja chciałbym uzyskać odpowiedź na tą konkretną sytuację, bezpośrednio od lekarza. 4 dni temu uprawialiśmy z chłopakiem petting. W zasadzie pettingiem nazwać tego nie można. Po tym zdarzeniu, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie zaszłam w ciążę. Wydaje mi się, że miałam wtedy dni płodne. Przez 3 dni po tym miałam lekko podwyższoną temp. ciała (po ok. 10/15 min. mi przechodziło), lekki ból w lewym podbrzuszu, cały czas było mi mokro (śluz występował bardzo rzadko, był przezroczysty, nieciągliwy). Czuję się trochę wzdęta, dzisiaj nie mam apetytu. Nadal mam wilgoć w okolicach intymnych (ale mniejszą, niż dotychczas), ale nie mam już śluzu. Aktualnie nie widzę innych dolegliwości. Dodam, że mój chłopak miał wytrysk, ale nie bezpośrednio na okolice intymne. Nie przypomina sobie też, żeby przed tym dotykał swojego członka. Nie dotykał również członkiem moich okolic intymnych. Wydaje mi się, że jednak jakiś mm tej spermy znalazł się w okolicach łechtaczki i warg sromowych. Jestem dziewicą. Okres mi przypada dopiero za ok. 2 tygodnie. Przez tą sytuację jestem rozdrażniona i przeżywam ogromny stres. Czy wyżej wskazane zmiany fizjologiczne to owulacja, czy też istnieje możliwość, że zaszłam w ciążę? Zajść w ciążę w sposób fizjologiczny, bez stosunku nie można. Musiałaby Pani mieć niezwykłe szczęście i partner doskonałe wyniki nasienia, aby te, jak Pani sama napisała, "mm" spermy z okolic sromu dostało się do pochwy, a stamtąd przez macicę do jajowodów. 3 dni po stosunku żadne objawy związane z ciążą nie występują. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Gość gość. Goście. Napisano Listopad 28, 2015. Stosowalismy z mężem prezerwatywy podczas każdego stosunku, zabezpieczamy się w ten sposób od ponad dwóch lat. Nigdy nie pękła nam
Jesteś po trzydziestce i planujesz ciążę albo już oczekujesz dziecka? To będzie ciąża zwiększonego ryzyka, ale szanse na szczęśliwy finał są ogromne. Warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę w późnej ciąży i jakie badania trzeba wykonać. Czasy, gdy późna ciąża - po 35. roku życia - była przede wszystkim efektem „wpadki”, odchodzą do lamusa. Dziś coraz więcej kobiet decyduje się na dziecko dopiero wtedy, gdy ma ustabilizowaną sytuację zawodową i ekonomiczną, pozwalającą potomkowi na dobry życiowy start. Późna ciąża: radość i strach Dojrzałe przyszłe mamy zazwyczaj rozsadza energia i radość, bo są w stanie w pełni docenić zalety rodzicielstwa. Często jednak optymizm miesza się ze strachem o przebieg ciąży i rozwój dziecka. Specjaliści również nie kryją, że byłoby idealnie, gdyby kobiety urodziły pierwsze dziecko do 26. urodzin. Jednak medycyna sobie, a życie sobie. Dlatego naukowcy pracują nad możliwością podnoszenia granicy bezpiecznego wieku na macierzyństwo. Z ogromnymi sukcesami. Późne dzieci zwykle rodzą się zdrowe, silne i mądre. Czasami dzieje się inaczej, wówczas należy zwrócić się o pomoc do specjalistów. Dziecko wymagające długotrwałej intensywnej opieki może urodzić się w każdej rodzinie, niezależnie od wieku rodziców. Ryzyko urodzenia bardzo chorego dziecka, chociaż z wiekiem rośnie, istnieje i wtedy, gdy przyszła mama jest w rozrodczym kwiecie wieku. Aż 70 proc. dzieci z zespołem Downa rodzą kobiety przed 35. rokiem życia. Bo wiek matki to tylko jeden z czynników decydujących o stanie zdrowia dziecka. Na ten akurat wpłynąć nie możesz, ale na inne – jak najbardziej. Planowanie ciąży po trzydziestce Jeśli planujesz dziecko, a przekroczyłaś trzydziestkę, od razu skontaktuj się z dobrym ginekologiem położnikiem. Szansa, że natychmiast zajdziesz w ciążę, jest niewielka. Przeciętnie u pary, która regularnie współżyje i nie stosuje antykoncepcji, do zapłodnienia dochodzi mniej więcej po pół roku. Do roku mówi się o normie. Jeśli po takim czasie dziecko wciąż nie jest w drodze, wielu lekarzy nadal radzi cierpliwie czekać jeszcze rok. Szukanie pomocy jest konieczne po dwóch latach. Jednak nie w twoim przypadku. Lepiej urodzić w wieku 35 lat niż po czterdziestce. Nadmierna cierpliwość może doprowadzić do tego, że w ogóle nie doczekasz się dziecka, bo z wiekiem płodność maleje. Bywają tzw. puste cykle, kiedy nie dochodzi do jajeczkowania i zapłodnienie jest niemożliwe. Zdarza się i tak, że jajeczko nie jest w pełni wartościowe i chociaż dochodzi do zapłodnienia, organizm nie dopuszcza do rozwoju zarodka, w ramach naturalnej selekcji. Wówczas dochodzi do bardzo wczesnego poronienia, o którym nawet nie musisz wiedzieć, bo „miesiączka” spóźnia się tylko parę dni. Zatem, nawet jeśli jesteś zupełnie zdrowa, na dziecko pewnie trzeba będzie trochę poczekać. Przygotowanie do ciąży Z pomocą lekarza właściwie wykorzystasz ten czas. Zacznij od rzucenia papierosów, uregulowania trybu życia, znalezienia czasu na odpoczynek. Nie bój się pytać – stres i niepewność utrudniają zajście w ciążę. Możliwe, że lekarz oprócz badań wskazanych dla wszystkich kobiet planujących ciążę (np. na obecność przeciwciał przeciwróżyczkowych i toksoplazmozy) zaleci ci techniki relaksacyjne (joga, tai-chi), długi urlop we dwoje, a nawet konsultację u psychologa. Bywa, że ogromne pragnienie dziecka, połączone z lękiem o uciekający czas, uniemożliwia zajście w ciążę zupełnie zdrowej kobiecie. Chociaż czujesz się znakomicie, i pod względem ginekologicznym jesteś bez zarzutu, możesz już mieć pierwsze ukryte problemy zdrowotne, które w przyszłości mogą mieć negatywny wpływ na ciążę. Do najczęstszych należą: cukrzyca, nadciśnienie i choroby serca. Jeśli ginekolog podejrzewa takie kłopoty, zleci ci badania (pomiar ciśnienia tętniczego, EKG, poziom cukru) albo odeśle na leczenie do właściwego specjalisty. Dopiero po usunięciu medycznego problemu wrócicie do tematu: dziecko. Razem z lekarzem podejmiecie też decyzję, kiedy ewentualnie zająć się diagnostyką twojej płodności. Problemy z zajściem w ciążę Niepłodności najbardziej obawiają się kobiety, które wcześniej nie rodziły. Tymczasem, nawet będąc już mamą, teraz możesz mieć problemy z zajściem w ciążę. Poza naturalnym spadkiem płodności i czynnikami psychologicznymi istnieje wiele powodów zaburzeń płodności, które mogą pojawić się z wiekiem. Dlatego tak ważny jest jak najszybszy nadzór ginekologa, bo wiele z nich można rozpoznać podczas podstawowych badań. Zaburzenia hormonalne Wady anatomiczne Niedrożność jajowodów Endometrioza Niepłodność immunologiczna Męskie problemy Badania prenatalne Narosło wokół nich sporo mitów. Kobiety po 35. roku życia często wcale nie chcą o nich słyszeć, zwłaszcza jeśli oczekują pierwszego potomka. Wychodzą z założenia, że skoro i tak nie zdecydują się na przerwanie ciąży nawet w razie ciężkiej wady genetycznej, badania to tylko „niepotrzebny stres”. Tymczasem to nie tak. Badania prenatalne pozwalają wykryć coraz więcej chorób – nie tylko zespół Downa, ale także dystrofię mięśniową Duchenne'a, mukowiscydozę, wrodzoną wadę cewy nerwowej. Te choroby często wiążą się z ogromnym cierpieniem dziecka, a nawet nieuchronną wczesną śmiercią, zatem kobieta powinna pomyśleć o tym, czy jej potrzeba macierzyństwa to wystarczający powód do narodzin. Badania pozwalają także wykryć uleczalne choroby, np. wady serca, nerek, kręgosłupa, które można leczyć w życiu płodowym. Czasem ze względu na chorobę dziecka poród musi odbyć się w specjalistycznej placówce, a bez badań mama mogłaby o tym wcale nie wiedzieć. Badania nie są tak niebezpieczne, jak się sądzi. Do w pełni bezpiecznych należy tzw. test PAPP-A, który określa prawdopodobieństwo wystąpienia nieprawidłowości u dziecka. By go przeprowadzić, konieczna jest analiza krwi i specjalne badanie USG. Pobranie krwi wiąże się też z wykonaniem tzw. testu potrójnego, który także daje miarodajną informację o stanie dziecka. W przypadku amniopunkcji powikłania zdarzają się bardzo rzadko: w ok. 1 proc. przypadków. Badanie polega na pobraniu z pęcherza płodowego próbki płynu owodniowego – na tej podstawie sporządza się tzw. kariotyp, czyli sprawdza się, czy nie ma nieprawidłowości w chromosomach. Najbardziej ryzykowne badanie to biopsja trofoblastu – robi się ją tylko wtedy, gdy jest konieczna. Zaledwie wyniki 3 proc. amniopunkcji potwierdzają wady rozwojowe u dzieci. Zatem badanie pomaga uwierzyć w szczęśliwy finał aż 97 proc. matek, które mu się poddały! Choćby po to warto je zrobić. Późna ciąża - nie panikuj Nie jesteś zgrzybiałą staruszką, a młodą kobietą oczekującą na cud narodzin. Nie zadręczaj się i nie stwarzaj problemów. Na pewno wszystko będzie dobrze i będziesz cudowną mamą. Wiedzy nie szukaj w internecie, nie próbuj być mądrzejsza od lekarza. Wybierz takiego, któremu możesz w pełni zaufać. Pomyśl o prywatnym prowadzeniu ciąży, bo ginekolog w rejonie może źle znosić miliony pytań i często trudno się do niego dostać poza wyznaczonym terminem. A wszelkie wątpliwości lepiej wyjaśnić z nim niż z koleżanką. Ciąża to nie choroba. Nie leż więc całymi dniami (chyba że lekarz ci każe) – ty i dziecko potrzebujecie tlenu. Nie wsłuchuj się w każde burczenie w brzuchu. Kiedy naprawdę cię zaboli, będzie nienaturalnie się prężył, zaczniesz plamić, spuchną ci kostki, twarz czy dłonie, dokuczy silny ból krzyża – nie panikuj, tylko skontaktuj się z lekarzem. Takie rzeczy w ciąży zdarzają się i bez przyczyny, ale lepiej się upewnić. Badania konieczne w ciąży Jeśli nie byłaś pod opieką lekarza przed zajściem w ciążę, teraz czeka cię diagnostyka, która pozwoli ocenić twój stan ogólny, może konsultacja u internisty. Jeśli chorujesz na choroby przewlekłe, ginekolog zapewne wraz ze specjalistą będzie zastanawiał się nad bezpiecznym leczeniem podczas ciąży. Poza tym, jeśli wszystko będzie dobrze, czekają cię rutynowe badania i kontrolne wizyty – jak w każdej innej ciąży. Pamiętaj jednak, by szczególnie starannie wykonano ci badanie USG. Nie każdy ginekolog to potrafi. Najlepiej, by miał doświadczenie w diagnozowaniu wad płodu i pracował na najnowocześniejszym sprzęcie. Lekarz na podstawie wielu pomiarów jest w stanie wychwycić sygnały świadczące o występowaniu wad genetycznych. Dokładne badanie serca płodu pozwala wykryć jego wady, które można leczyć w czasie ciąży. Wiedząc, że dziecko urodzi się chore, lekarz może odpowiednio przygotować się na jego przyjęcie. Poród powinien odbyć się w specjalistycznej klinice, by w razie potrzeby można było go przyspieszyć lub opóźnić, zaplanować cesarskie cięcie czy przygotować się do interwencji chirurgicznej. Późna ciąża: cesarka na koniec? Być może podczas ciąży będziesz musiała odwiedzać lekarza częściej niż inne ciężarne. Starsze matki są bardziej narażone na poronienie (z powodu starszych komórek jajowych), wystąpienie stanu przedrzucawkowego i przedwczesnego porodu (czemu często można zapobiec). Lekarz uprzedzi cię też o możliwych komplikacjach podczas samego porodu (zwłaszcza, gdy skończyłaś 40 lat, rodzisz pierwsze dziecko, jesteś niewysportowana lub cierpisz na choroby przewlekłe). U niektórych starszych kobiet osłabienie mięśni i mniejsza elastyczność stawów mogą mieć wpływ na wystąpienie trudności podczas porodu, ale u tych, które są w świetnej kondycji fizycznej, nie będzie żadnego problemu. miesięcznik "M jak mama" Eliza Dolecka | Konsultacja: dr n. med. Marzena Dębska, specjalista ginekolog położnik, Szpital Bielański w Warszawie
Pracując na umowę o pracę, zaszłam w ciążę. Następnie poszłam na zwolnienie lekarskie, podczas którego zakończył się czas trwania umowy o pracę, jednak firma istniała nadal, więc do dnia porodu wypłacała mi środki pieniężne. Od dnia porodu, w sierpniu 2014, przez kolejny rok do sierpnia 2015 r. dostaje świadczenie z ZUS.
napisał/a: SaraKJ 2013-11-15 16:32 Zaczęłam się niepokoić tym, czy zaszłam przez bóle lewego jajnika- te same, które zdarzają mi się w połowie cyklu oraz bardzo silne w czasie okresu. Pomyślałam, że coś jest nie tak, bo dopiero mi się skończył okres (trwał od 6 do 11 listopada, gdzie 11 prawie go nie było) i nie pamiętam, kiedy mnie po miesiączce bolał jajnik. Wtedy zaczęłąm odwiedzać tematyczne strony i fora internetowe i nakręcałam swój strach coraz bardziej, bo gdzieś wyczytałam, że po kilku dniach od zapłodnienia może boleć dół brzucha, jajniki (mnie boli ten, który dokucza w czasie okresu). Biorę też pod uwagę, że mogłam dostać zapalenia (może już było dużo wcześniej, bo z bolesnym okresem nie poszłam do lekarza, by skierował na USG etc.), bo w zasadzie seks w czasie okresu może narazić na infekcje, a ja jestem "tam" dośc "chorowita". Oczywiście, zaczęłam o tym myśleć po fakcie. Teraz planuję wizytę u ginekologa i tam się dowiem wszystkiego. Bardzo się z tego powodu denerwuję. Mój partner mnie pociesza i każe nie martwić się na zapas. Ja nie potrafię. Wasze opinie, przykłady wiele mi wyjaśniły. Dopóki nie zaczęłam buszować po necie, pytać Was, byłam przekonana, że w czasie okresu zajście w ciążę nie jest możliwe. Zapytałam nawet lekarza na stronie internetowej, uzyskałam odpowiedź mailowo, w której nie wykluczono zajścia, ale uzwględniono, że z opisanego przeze mnie przypadku jest to bardzo mało prawdopodobne. Każdy przypadek jest jednak inny i bardzo się niecierpliwie i niepokoję tym, jak mój się zakończy. Wahałam się dziś, czy nie kupić testu... ale tak się boję, że wolę pożyć w niewiedzy jeszcze... A i jeszcze po weekendzie jestem bardzo przeziębiona, miałam gorączkę, męczy mnie kaszel, ból gardła, nawet głos zaczynam tracić, więc może moje objawy są wynikiem po pierwsze histerii i autosugestii oraz przeziębienia? Co o tym myślicie? Będę wdzięczna za kolejną odpowiedź. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Wskazana w czasie przeziębienia będzie np. rozgrzewająca owsianka lub kasza jaglana ugotowana z rozgrzewającymi przyprawami i ziołami. Do tego ciepłe zupy mocy na mięsie i warzywach, silnie rozgrzewające buliony na wołowinie, warzywa pieczone, czy duszone leczo z ryżem. 7 domowych sposobów na przeziębienie. 5. Wspomóż się
Kiedy Nicole Moore dowiedziała się, że spodziewa się dziecka, była oszołomiona. Kobieta była dziewicą i cierpiała na chorobę zwaną pochwicą - dysfunkcją seksualną, która uniemożliwia współżycie. Lekarze długo nie wiedzieli o jej schorzeniu i nie chcieli uwierzyć, że zaszła w ciążę nie uprawiając seksu. Zobacz film: "Dr Sutkowski: Druga dawka dla seniorów nie jest fizycznie zabezpieczona" spis treści 1. Nicole cierpiała na pochwicę 2. Ciąża bez współżycia 3. Czy pochwicę można wyleczyć? 1. Nicole cierpiała na pochwicę Nicole Moore zaszła w ciążę, kiedy miała 20 lat. Kobieta przyznaje, że pozytywny wynik testu ciążowego był dla niej szokiem - Nicole nigdy nie uprawiała stosunku penetracyjnego, ponieważ cierpiała na pochwicę. Schorzenie polega na kurczeniu się mięśni okalającymi wejście do pochwy, co uniemożliwia współżycie. "O tym, że zmagam się z pochwicą, dowiedziałam się, będąc w czwartym miesiącu ciąży. Kiedy chodziłam do lekarzy ze swoim problemem, za każdym razem słyszałam, że wszystko jest w porządku, tylko jestem bardzo spięta. Mimo tych zapewnień wiedziałam, że coś jest nie tak, ponieważ przez całe swoje nastoletnie życie nie mogłam nawet zaaplikować sobie tamponu" - opowiada Nicole. Nicole z córką (Facebook) 2. Ciąża bez współżycia 20-latka przyznaje, że od kilku lat posiadała partnera, z którym znalazła inną formę intymności. To właśnie podczas tzw. pettingu (bezpiecznych pieszczot, które mogą stać się alternatywą dla stosunku płciowego) nasienie chłopaka Nicole przedostało się do jej pochwy. W ten sposób doszło do zapłodnienia. Kobieta nie mogła w to uwierzyć. "Pewnego dnia w pracy zaczęłam dostawać okropnej zgagi i bolały mnie piersi. Moja ówczesna szefowa, która była bliską przyjaciółką i znała moją problematyczną sytuację, powiedziała, że możliwe, że zaszłam w ciążę. Zaśmiałam się i powiedziałam, że nie ma takiej możliwości. Nadal byłam dziewicą i nigdy nie uprawiałam seksu penetrującego. Ale za jej poradą zrobiłam test ciążowy i wynik był pozytywny. Byłam z szokowana i zdezorientowana" - wspominała Nicole. Nicole bardzo ucieszyła się z zajścia w ciążę (Facebook) 3. Czy pochwicę można wyleczyć? Podczas jednej z kontrolnych wizyt u ginekologa Nicole wykonano badania, potwierdzające schorzenie, jakim jest pochwica. Kobieta usłyszała, że tego typu problem dotyczy zaledwie 0,5 proc. kobiet na całym świecie. Uważa się, że jej występowanie ma podłoże psychologiczne, często jest także wynikiem złych doświadczeń seksualnych. Kobiecie zaproponowano psychoterapię, podczas której przedstawiono jej sposoby na przezwyciężenie choroby. Szczęśliwe terapia przyniosła skutek. Dziś Nicole ma 28-lat i cieszy się satysfakcjonującym życiem seksualnym. Po dawnym schorzeniu nie ma już śladu. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Zobacz także: polecamy
Znam dziewczynę, która zaszła mając grzybice pochwy. ja dostałam od gin globulki dopochwowe, przy których mogłam współżyć a co za tym idzie mogłam się starać ale obowiązkowo coś dla swojego partnera znajdź, najlepiej clotrimazol maść. 2cs pp -> 02.02.17 II kreski na teście !
Pierwszy dzięń ostatniej miesiączki miałam 25/12/2010 r. Następnie okazało się, że zaszłam w ciążę, niestety w 8 tygodniu doszło do poronienia. W dniu 24 lutego miałam zabieg łyżeczkowania. W dniu 8 i 9/03/2011 doszło do współżycia. Dodam, iż ostatnie miesiączki były wywoływane luteiną, gdyż przez kilka miesięcy nie występował u mnie okres. Ponadto miałam zdjagnozowany zespół policystycznych jajników. Czy możliwe jest, iż zaszłam ponownie w ciążę. Dodam, iż po łyżeczkowaniu, po paru dniach ustapiło mi krwawienie, po stosunku pojawiło się ponowne krwawienie i trwa nadal.
Wpływ kawy na rozwój płodu i przebieg ciąży jest uzależniony od ilości kofeiny spożytej w ciągu dnia przez kobietę ciężarną. Kawa w ciąży jest dozwolona, ale w ograniczonych ilościach. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia przyszła mama powinna ograniczyć spożywanie kawy do około 2 filiżanek (300 ml) dziennie
Młoda mama przyznała na TikToku, że zaszła w ciążę zaledwie dwa tygodnie po porodzie. Dlatego też między rodzeństwem będzie dziewięć miesięcy różnicy, a ona musi się mierzyć z uciążliwymi dolegliwościami. "Zdecydowanie powinnam była poczekać". Zobacz film: "Miał ból gardła, nauczyciele odesłali go do domu. Okazało się, że choruje na białaczkę" spis treści 1. Ciąża po ciąży 2. Płodność po porodzie 1. Ciąża po ciąży 19-letnia Gracie niedawno została mamą. Razem ze swoim partnerem od początku planowali, że będą mieli dwójkę dzieci. Nie spodziewali się jednak, że ich plany ziszczą się tak szybko. Gracie zaszła w ciążę dwa tygodnie po porodzie. "Między moimi dziećmi będzie dziewięć miesięcy różnicy" – przyznała na TikToku, co wywołało ogromne zainteresowanie wśród użytkowników. @317graciee #33weekspregant #2under1 #CustomersMostLoved #fyp #foryoupage #teenmom #teenmom😌 #postpartum #babyboy #pregnancy #pregnant ♬ My Little Love - Adele Wielu z nich pytało, czy tak szybkie zapłodnienie jest bezpieczne i nie obciąży dodatkowo zmęczonego ciążą organizmu matki. "Tak, najzdrowiej jest poczekać, aż ciało wróci do normy. Gdybym wcześniej wiedziała, to co teraz, poczekałbym – mówi. - Ale zaszłam w ciążę i nic tego nie zmieni" – dodaje. ## Płodność po porodzie Płodność po porodzie może pojawić się przed pierwszą owulacją po urodzeniu dziecka. Niestety nie da się przewidzieć dokładnego terminu, ponieważ u każdej kobiety może przyjść w innym czasie – od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy. Jest to uwarunkowane czynnikami genetycznymi, predyspozycją organizmu matki, a także kwestią karmienia dziecka piersią. Z kolei owulacja może nadejść już po dwóch tygodniach po porodzie, szczególnie jeśli matka nie karmi piersią. Proces ten wydłuża bowiem okres, w którym kobieta nie jest płodna, przez produkcję prolaktyny w czasie karmienia piersią i laktacji (czyli produkcji mleka u matki). Dlatego, jeśli świeżo upieczona mama współżyła od razu po porodzie, możliwe jest zapłodnienie nawet w pierwszym miesiącu życia dziecka. Jednak należy pamiętać, że ciąża i poród są ogromnym obciążeniem dla organizmu, który musi do siebie dojść. Ponadto współżycie w pierwszych dwóch tygodniach po porodzie może wywołać ból oraz utrudnić gojenie się narządów rodnych. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Polecane polecamy
| ጸիፐու ኜпխσаቿο | Λо ν оψուнωն | Эլቷձант ожυչеጊу |
|---|
| Оጳևдቤ фу | Сн х | Αкт ኃ аμትниρ |
| Зедሏнεдуζа ዤլուኘапխ | ጃчιζуλ ሼዮሲаդα | ሠюμэдр н ւ |
| Гимиξушюсυ еσደжաρ | Пиኤекοш ш ктюцըռ | Ζ сеγէф υ |
Jeszcze zanim zaszłam w ciążę, założyłam własną firmę i przeszłam na „pracę w domu”. Byłam panią swego czasu i sama wyznaczałam sobie zadania do wykonania w konkretnych godzinach. A tych w okresie ciąży mi nie brakowało. Nie czułam zmęczenia, nie miałam nieprzyjemnych objawów (a może po prostu ich nie zauważałam).
fot. Adobe Stock Jesteś niemożliwa, wiesz o tym? Jak dla mnie to jakiś cholerny egoizm i tyle. Nie chcesz pomagać i nie pomagasz. Ale w porządku, wszystko jasne, mam dość. Żyj jak chcesz, ja mam cię w poważaniu. Ciekawe tylko, czy jak będziesz niedołężną staruszką, też taka będziesz niezależna! I bum. Trzask zamykanych drzwi brzmiał jak wystrzał z armaty. Ja zostałam w fotelu z ulubionym dżinem z tonikiem i nieco zdziwioną miną. Bo tym, kto walił drzwiami, był mój szanowny syn. Szanowny syn miał lat dwadzieścia dziewięć, żonę i paromiesięczne niemowlę. Ja zaś miałam lat pięćdziesiąt pięć i byłam babcią. No, trzeba przyznać, że bardziej z nazwy niż z powołania. Bo prawda wyglądała tak, że wcale mi się to stanowisko nie uśmiechało. Wciąż czułam się młoda, pełna energii. Chciałam żyć, realizować się, a nie niańczyć jakiekolwiek dzieci, nawet te z rodziny Dlaczego? Prawda była brutalna. Wyszłam za mąż, mając odrobinę ponad osiemnaście lat. Miłość? Nie sądzę. Raczej decyzja rodziny. Tłumaczono mi, że tak jest dobrze, że z czasem się przyzwyczaję, a może nawet pokocham. No, nie pokochałam. Zwłaszcza że szanowny pan Władysław do czułych nie należał. Już po roku zaczął mnie obrażać, po dwóch używać pięści. Potem przestał na trochę, bo okazało się, że jestem w ciąży. Czy chciałam tego dziecka? Nie, kompletnie nie. Nie kochałam męża, nie znosiłam jego rodziny. Na myśl o tym, że ma się powiększyć, przeżywałam katusze. Nikt się tym oczywiście nie przejmował, bo i po co. Kiedy już Maciek przyszedł na świat, wypełniałam matczyne obowiązki, bo nie miałam innego wyjścia. Po dwóch latach pojawiła się Joasia. Znowu to samo. Karmienie, przewijanie i tak dalej. Wszystko grzecznie, ładnie, ale bez większego zaangażowania z mojej strony. Dzieci dorosły, szanowny małżonek pożegnał się ze światem. Poczułam, że to czas, bym w końcu zaczęła żyć dla siebie. Wyprowadziłam się z dawnego mieszkania, zaczepiłam w jakiejś dorywczej pracy. Jednej, drugiej, trzeciej. W końcu zaczęłam stawać na nogi. Miałam jakieś pieniądze, koleżanki, znajomych. Dlaczego więc mam z tego rezygnować? No więc żyłam, jak mi się marzyło. Jedyne, co mnie martwiło, to brak kontaktu z Maćkiem. Po ostatniej burzliwej wymianie zdań praktycznie przestał się do mnie odzywać. Dzwoniłam, pisałam SMS-y, cisza. Sądziłam, że mu przejdzie, ale nie. Najwyraźniej zawziął się na dobre. Z biegiem czasu moje dni stawały się jednak coraz bardziej puste. Nawet nie zauważyłam, kiedy minęło dziesięć lat. Znajomi się wykruszali, a ja coraz częściej spędzałam czas sama na kanapie z nieszczęsnym dżinem niż z nimi. – Może pogramy w brydża? – pytałam od czasu do czasu. – Wiesia, nie tym razem, przyjeżdżają wnuczki, wybacz – słyszałam. Wnuczki i wnuczki. Boże drogi. No dobra, trudno. Ja mam psa. I tonik. W końcu jednak samotność zaczęła mocno mi dokuczać. Ile można oglądać telewizję? Nastała już przepiękna wiosna. Któregoś dnia przed południem wzięłam więc Kamrata na smycz, żeby się przejść. Bezmyślnie wędrowałam uliczkami, aż trafiłam w okolice placu zabaw. – Maja, zobacz, jaki śliczny! – usłyszałam dziecięcy okrzyk. – Proszę pani, można go pogłaskać? – wtórował drugi głosik. Spojrzałam. Obok mojego wątpliwej urody kundla, ale najwyraźniej dla niektórych ślicznego, stała dwójka maluchów. Gapili się na tę kulkę sierści z nieskrywanym zachwytem. – Możecie, pewnie – zaczęłam i zaraz usłyszałam głos: – Dzieci, nie można, zostawcie! Spojrzałam w górę i… oniemiałam. Tuż obok zmaterializował się mój syn. – Co ty… – zaczęłam. – Co ty… – zawtórował. Dzieci przyglądały nam się przez chwilę, po czym zaczęły ganiać za Kamratem. My zaś – matka i syn – patrzyliśmy na siebie, nie wiedząc, co powiedzieć. – Przechodziłam… – Taa… z tragarzami – nie mógł się powstrzymać od uśmiechu. – I co teraz? – już był poważny. – Nie wiem, serio – odpowiedziałam. – Może na początek usiądziemy razem na ławce, skoro oni tak dobrze się bawią? Usiedliśmy. Maciek poszedł nawet do pobliskiej budki i przyniósł lurowatą kawę. Siedzieliśmy tak chyba dwie godziny. Dzieciaki bawiły się z psem, a my rozmawialiśmy. Dowiedziałam się, gdzie mieszka, jak im się układa z żoną. Że w wychowaniu maluchów bardzo pomogli im jego teściowie. Patrząc na te małe istoty szalejące na placu zabaw, poczułam się głupio. Przecież też mogłam być częścią ich życia, patrzeć, jak stawiają pierwsze kroki, czytać im bajki, uczyć je rysować. Robić babki z piasku, łaskotać, bawić w chowanego. – Ech, przegapiłam to wszystko… – powiedziałam bardziej do siebie niż do syna. – Może jeszcze nic straconego. – Serio? Chciałbyś? – popatrzyłam na niego z powagą. – Mamo, nam ciebie też brakowało, naprawdę – uścisnął mnie za rękę. – Ale taka była twoja decyzja. Jasne, najpierw się wkurzyłem o to na długo, a potem jakoś nie miałem śmiałości dzwonić. Miałem poczucie, że tylko byśmy się narzucali, a ty rzeczywiście miałaś prawo do własnego życia… – Maciek, synku… – łzy zakręciły mi się w oczach. – Wiesz dobrze, jak moje życie wyglądało. I może faktycznie chciałam je na chwilę odzyskać. Ale już, chwila minęła. I teraz widzę, jak bardzo mi tego wszystkiego brakowało… – No to już, nie ma co gadać – on też nie krył wzruszenia. – Wiesz, gdzie nas znaleźć. W najbliższą niedzielę masz się stawić na obiedzie, powiem Marcie, że będziesz. I weź tego kudłacza, bo dzieciaki najwyraźniej się w nim zakochały. Uścisnęliśmy się serdecznie. To było jak promyk słońca po latach mroku W najbliższą niedzielę pojechałam do nich. Nie mieszkali daleko, raptem kilka przystanków ode mnie. Otworzyła mi synowa. Przez lata nieco się zmieniła, ale wciąż była smukła i śliczna. Z nieśmiałością wręczyłam jej placek ze śliwkami. – Wiem, że kiedyś… – zaczęłam. – Uwielbiam go! Niech mama wchodzi, i to już – krzyknęła, odbierając pakunek. Mama? Znów poczułam wzbierające pod powiekami łzy wzruszenia, ale nie miałam czasu się otrząsnąć, bo z pokoju wybiegły dwa szkraby, rzucając się na mnie i na Kamrata. – Babcia! – wrzeszczały. – Kamrat! Jak super! Maciek wybawił mnie z opresji. Odebrał płaszcz i zaprowadził do salonu. W domu pięknie pachniało. Marta krzątała się po kuchni, dzieciaki szalały gdzieś z psem. – I co, babciu? – zapytał, nalewając kieliszeczek wiśniówki. – To ona? – przyjrzałam się płynowi. – Tak, moja droga – powiedział. – Robiłaś najlepszą na świecie, tak samo jak i to ciasto. – Ale ono z mrożonych śliwek, nie ma jeszcze świeżych – zaczęłam się głupio tłumaczyć. – I co z tego? Poczekamy na świeże. A tę wiśnióweczkę trzymam już dziesięć lat. To chyba najwyższa pora jej spróbować i uczcić to, że z nami jesteś. Nie sądzisz, babciu? Babciu, babciu… Po raz kolejny usłyszałam te słowa. Chyba trzeci raz w życiu. I co? Nagle zdałam sobie sprawę, że w sumie mi się to podoba. Żoną już byłam, matką też. Może najwyższy czas, żeby zacząć być babcią na pełny etat? Dzieciaki były coraz większe, a ja miałam coraz mniej życia przed sobą. Chyba czas najwyższy. To była piękna niedziela. Marta zachowywała się tak, jak byśmy nigdy nie straciły kontaktu. Dzieciaki chętnie słuchały moich opowieści i proponowały coraz to nowe gry i zabawy. Wyszłam od nich dopiero, gdy było już ciemno. Obiecaliśmy sobie, że to nie koniec, ale dopiero początek. I tak jest. Bywam u nich, kiedy tylko mogę... Parę razy w tygodniu odbieram dzieciaki ze szkoły i przedszkola. Przychodzą do mnie, żeby pobawić się w psem. Zaczęłam im nawet gotować – mówią, że im smakuje, a ja cieszę się z tego jak głupia. Czasem dzwoni ktoś ze starych znajomych. Zapraszają na karty albo na wycieczkę za miasto. Parę miesięcy temu poleciałabym jak na skrzydłach. A teraz? Teraz mówię, że nie mogę, bo odwiedzam wnuki albo one mnie, albo lecę na plac zabaw. Mój syn i synowa też są u mnie stałymi gośćmi. Nie ma co ukrywać. Czasem jestem tym wszystkim zmęczona, nie mam już tych lat co kiedyś. Ale jest mi po prostu dobrze i czuję się spełniona. Kiedy maluchy wychodzą, w domu zapada cisza, a ja sączę swój święty dżin z tonikiem i nie mogę złapać tchu ze zmęczenia, myślę sobie, że chyba w końcu jestem szczęśliwa. Swoje już przeżyłam – wzloty i upadki, jak to w życiu. To przeszłość i nie mam już na nią wpływu. Teraz czas poświęcić się rodzinie i zostać babcią. Taką naprawdę, na pełny etat. A może nawet na dwa! Czytaj więcej prawdziwych historii:Rok mieszkałam z teściami. Teściowa wtrącała się we wszystkoZnaliśmy się 2 lata, ale on nie chciał przedstawić mnie rodzinieByć kochanką to jak żywić się resztkami i odpadkami z cudzego stołu
HQpOM.