👯 Czego Boją Się Czarownice

Śląskie czarownice. Młot na czarownice – księga, która wymierzona została w kobiety. Księga, która była narzędziem do walki z tymi kobietami, które odważyły się w męskim świecie mieć własne zdanie, nierzadko wiedzę lub po prostu były ofiarami zacofania, zabobonu i strachu…. Księga, która pomagała znaleźć winne

Arcybiskup Marek Jędraszewski jest trudnym przeciwnikiem dla wszelkiej maści postępactwa. Rzecz polega na tym, że krakowski metropolita to wytrawny myśliciel i filozof, a myśli swoje wyraża precyzyjnie i dobitnie. Takiego hierarchy nie chcą mieć na salonach zarówno akolici Adama Michnika, który przecież ciągle udaje, że jego gazeta jakoś tam mierzy się z chrześcijaństwem – choćby mętnym piórem Jana Turnaua, jak też udający przywiązanie do polskiego patriotyzmu co bardziej świadomi przedstawiciele Platformy Obywatelskiej (o tych mniej świadomych nie warto pisać z uwagi na bełkot myślowy, który czynią). Jędraszewski potrafi w krótkiej i klarownej wypowiedzi obnażyć wszelkie mielizny lewicowej wizji świata. To katolikom dodaje siły i wiary, jednak w środowiskach lewicowych budzi niekontrolowaną furię. Krakowski metropolita dojrzał do miana godnego następcy kardynała Stefana Wyszyńskiego. Gdyby zresztą dziś Wyszyński żył i brał udział w naszym życiu publicznym, to właśnie on ściągnąłby na siebie cały ogień lewackiej furii. Wystarczy zagłębić się w jego spuściźnie literackiej, aby upewnić się w takiej diagnozie. Arcybiskup Jędraszewski nie jest na rękę także wielbicielom tak zwanego Kościoła otwartego, który co i rusz obradza kolejnymi księżmi Sowami. „Kościół otwarty” ma bowiem to do siebie, że umizguje się do wszystkich kierunków myślowych, które co prawda otwarcie negują katolickie prawdy wiary, ale mają walor nowoczesności i są solidnie umocowane wśród finansowej oligarchii dzisiejszego świata. Długo można by wyliczać wypowiedzi Marka Jędraszewskiego, które zostały przeinaczone, wyrwane z kontekstu i skarykaturyzowane tylko po to, aby utworzyć publiczny wizerunek krakowskiego metropolity, z którym można sobie łatwo poradzić. Usilne starania wielu propagandystów i „postępowych publicystów katolickich” (z wiarą katolicką mają oni tyle wspólnego, co ja z literackimi zdolnościami księdza Kazimierza Sowy) sprawiły, że polskiej publiczności arcybiskup Jędraszewski prezentowany jest jako zatwardziały konserwatysta o zaściankowych horyzontach umysłowych, który nawet nie zdaje sobie sprawy z wagi wypowiadanych przez siebie słów. Dzisiejsi postępowcy nie walczą jednak z prawdziwym Jędraszewskim – bo do tego trzeba byłoby gruntownych studiów i rzetelnej dyskusji – tylko piętnują utworzoną na własne potrzeby, acz przecież nieistniejącą figurę. Tak więc następca niesłynącego z intelektualnej finezji (choć mającego do niedawna jak najlepszą prasę) kardynała Stanisława Dziwisza zawsze ukazywany jest w krzywym zwierciadle – jako figura mająca budzić agresję i złe emocje. Nie spotkałem jeszcze krytyka arcybiskupa, który chciałby uczciwie zrelacjonować jego poglądy i poddać je krytyce, ale na polu rzetelnego przedstawiania argumentów przeciw rzeczywiście wypowiadanym przez głowę krakowskiego Kościoła twierdzeniom. Choćby uczepienie się tego, że Jędraszewski nazwał ideologizację seksualnych zboczeń „tęczową zarazą”, parafrazując zresztą znany wiersz, pokazuje, że lewicowi egzegeci nie polemizują z kimś, kto jasno precyzuje swoje myśli i potrafi je obudować filozoficzną tradycją, tylko małpio przeinaczają jego słowa, nie pozwalając nawet na rzetelną polemikę. Jędraszewski jest dla lewicy zły, bo… prezentuje jasno formułowane dogmaty religii katolickiej. A skoro lewactwo nie ma jeszcze siły, aby zmierzyć się z katolicyzmem jako takim, stara się ideologicznie zabić najmocniejszych szermierzy precyzyjnej katolickiej myśli moralnej i społecznej. Polski episkopat ma jeszcze w swoim gronie kilku hierarchów podobnie jak Jędraszewski mocnych w wierze i intelekcie, jednak to właśnie na nim skupił się atak. Trzeba sobie więc jasno zdać sprawę z faktu, że wszelkie sabaty czarownic nad głową krakowskiego metropolity są w istocie zakamuflowanymi (jeszcze) atakami na tradycję i dogmat, które od wieków kierują polskim Kościołem. Źródło:

Candice Proctor, aka C.S. Harris and C.S. Graham, is the bestselling, award-winning author of more than a dozen novels including the Sebastian St. Cyr Regency mystery series written under the name C.S. Harris, the new C.S. Graham thriller series co-written with Steven Harris, and seven historical romances. She is also the author of a nonfiction Dzieci – czy powinny się bać? Lęk to pełne napięcia oczekiwanie na pojawienie są zagrożenia. Strach jest naturalną i nieuniknioną częścią życia każdego z nas – zarówno niemowląt, przedszkolaków, młodzieży, dorosłych czy osób starszych. Strach u dziecka objawia się w czterech obszarach funkcjonowania: Sfera cielesna – suchość w jamie ustnej, ból brzucha, potliwość, przyspieszona akcja serca, Sfera poznawcza – problem z koncentracją, pamięcią, Sfera emocjonalna – płacz, krzyk, złość, rozdrażnienie, szukanie wsparcia, Sfera behawioralna – trudności w wysłowieniu się, obgryzanie paznokci, ssanie kciuka, pobudzenie nerwowe lub wycofanie. Lęk i strach pełnią funkcję adaptacyjną w życiu dziecka. To właśnie dzięki nim maluch uczy się oceniać, na ile niebezpieczna jest dana sytuacja. Poszukuje rozwiązań, próbuje sobie z nią poradzić. Bez „nauczenia” się lęku, maluch byłby pozbawiony poczucia strachu, a tym samym o wiele częściej narażony na niebezpieczne zdarzenia. Lęk jest pożądanym elementem prawidłowego rozwoju, pozwala uniknąć niebezpieczeństwa. Spełnia adaptacyjną funkcję – mobilizuje dziecko do działań chroniących przed możliwymi zagrożeniami. Przygotowuje do działania. Czego boją się dzieci? Często zastanawiamy się: czego boją się dzieci? Poszukujemy odpowiedzi, by uchronić je przed lękiem i strachem. Dzieci na poszczególnych etapach rozwoju odczuwają inne, charakterystyczne lęki. Noworodek boi się gwałtownych ruchów, nagłych zmian pozycji ciała i hałasu, na co reaguje odruchem Moro – energicznym wyprostowaniem kończyn górnych i dolnych, wygięciem pleców w łuk i odchyleniem głowy do tyłu, po czym zaciskaniem pięści. U małych dzieci wykształca się lęk separacyjny, czyli strach przed rozłąką, separacją, utratą rodziców. Maluszki nie lubią głośnych dźwięków, hałasów. Pojawia się lęk przed obcymi ludźmi, który w miarę rozwoju powinien minąć. Z kolei źródłem lęków u przedszkolaków może być separacja od rodziców, zmiana otoczenia, środowiska, pójście do przedszkola. Niektóre dzieci boją się zwierząt, burzy, a także śmierci, która wciąż jest dla nich jeszcze abstrakcyjna. Dzieci w wieku szkolnym boją się braku akceptacji w grupie. Przerażają je szkolne sytuacje – klasówki, oceny, komentarze rówieśników. Dzieci boją się ciemności, piwnicy, zakamarków czy pobicia. Niekiedy u uczniów pojawia się lęk przed wojną, klęskami żywiołowymi, śmiercią. – Jednym z najbardziej powszechnych i najdłużej utrzymujących się lęków dziecięcych jest lęk przed ciemnością. Rozpoczyna się zazwyczaj w połowie trzeciego roku życia i potrafi trwać, w tej czy innej formie, wiele lat, nawet do wieku dojrzałego – piszą Frances L. Ilg, Louis Bates Ames i Sidney M. Baker w książce Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat. Lęk – uzasadniony czy nie? W niektórych przypadkach lęk, strach jest całkowicie irracjonalny, z kolei w innych jak najbardziej uzasadniony. Jednak niezależnie od wszystkiego, nigdy nie można go bagatelizować i pozostawiać z nim dziecka samemu sobie. Lęk może być rezultatem bujnej wyobraźni – dzieci wyobrażają sobie duchy, czarownice, smoki, potwory. Źle znoszą widok starszych ludzi, dużych skrzydeł i różnego rodzaju elementów ze świata fantazji. Strach często pojawia się po obejrzeniu bajki, przeczytaniu książki czy po grze komputerowej. Mówimy wówczas o lęku wytwórczym. Nierzadko lęk jest konsekwencją nieprzyjemnych dla dziecka zdarzeń i sytuacji – lęk odtwórczy. Jeśli maluch przestraszył się kiedyś psa, już na samą myśl o nim będzie odczuwał lęk. Często mamy do czynienia z lękiem realnym, obiektywnym, który pojawia się w konkretnej sytuacji zagrożenia, towarzyszą mu przeżycia psychiczne. Z kolei lęk subiektywny, bezprzedmiotowy w postaci dyspozycji do reagowania stanami lęku w sytuacjach obiektywnie niegroźnych jest stosunkowo niebezpieczny. Dziecko staje bardzo lękliwe, boi się innych ludzi, unika ich, co skutkuje trudnościami z przystosowaniem do nowych sytuacji. Takie dziecko potrzebuje specjalistycznej pomocy. Stosunkowo częstym rodzajem lęków są lęki rozwojowe, które kształtują się w zależności od stadium rozwoju dziecka. U niemowląt i maluchów mają charakter wyobrażeniowy, a wraz z upływem lat stają się bardziej realistyczne i świadome. Jak pomóc dziecku, aby przestało się bać? Przede wszystkim nie traktujmy strachu jako objawu słabości. Nie unikajmy rozmów o lęku, niech nie będzie on tematem tabu. Nigdy mówmy dziecku „nie bądź tchórzem” – takie słowa na pewno mu nie pomogą. Pomagajmy nazwać uczucia, które się pojawiają, i rozmawiajmy o nich. Dajmy dziecku czas na oswojenie się ze strachem, źródłem lęku, pozwólmy, by nauczyło się z nim sobie radzić. Pokażmy, że kiedyś bało się głośnych dźwięków, obecnie nie czuje strachu. Należy podkreślić, że każdy strach mija, potrzeba tylko czasu. Niektóre sytuacje lękowe są bardzo mocno utrwalone w dziecku i w takim przypadku warto skorzystać z pomocy psychologa. Źródła: Cierpiałkowska, H. Sęk, Psychologia kliniczna, PWN, 2019. AmesL.; Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2015.
Rządziła tu prosta reguła: to, czego nie da się wyjaśnić, jest dziełem praktyk magicznych - w ten sposób szatan, jako ojciec wszelkiego czarownictwa, zdobył mocną pozycję w wierzeniach ludzi. Wierzono, że wiedźmy, czarownicy i magowie, których nazywano też „zawadiakami” albo „matematykami", posiadają nadprzyrodzone zdolności.
O czym myślała Jadwiga Macowa, patrząc, jak kat ścina głowę jej córki? Co czuła potem, widząc jak płomienie stosu trawią zwłoki dziewczyny? Może nie czuła już nic – skatowana, udręczona torturami, nieświadoma, co się wokół niej dzieje? A może z przerażeniem zastanawiała się, jak zniesie ból, gdy ogień dosięgnie najpierw jej nóg, a potem zacznie ogarniać resztę ciała? I czy wybaczyła swojemu dziecku, że z taką łatwością oskarżyło ją o namawianie do zbrodni? 13 sierpnia 1688 r. do sądu wójtowskiego w Wiśniczu przybyli Wojciech Mach i Zofia Skrzynecka, mieszkańcy Łapczycy, złożyć doniesienie na Jadwigę Macową i jej córkę. Oskarżali je o czary i rzucanie uroków. Mach był świadkiem, jak Macowa wlazła na chałupę i na niej siedziała. Podsądna nie potrafiła przekonująco wyjaśnić, dlaczego to robiła. Choć zapewniała o swojej niewinności, nikt nie wierzył, że z chorobą bydła nie miała nic wspólnego. Naznaczona na męki mistrzowi w końcu przyznała, że siedziała na dachu dlatego, żeby powódź beła. Kat widać znał się na swoim fachu, skoro Macowa opisała nawet, jak wzięła wody konewkę i kropieła po kalenicy i po ziemi, mówiąc diable, czarcie biorę cię na pomoc. Dopomóż że mi, żeby beła powódź, a na naszy sucha. To wystarczyło, by kobietom udowodniono winę. Dziewczyna, która dobrowolnie przyznała, że ją matka zepsowała i wodzieła po granicach z drugiemi…, została ścięta, a potem spalona. Macowa musiała przyglądać się jej egzekucji, a potem sama żywcem spłonęła na stosie. Procesy o czary rozpowszechniły się w Polsce w XVI w. Od tamtego czasu przez kraj przetoczyło się kilka fal nagonek na czarownice i czarowników: W XVII stuleciu związane były z kontrreformacją. Doktor Małgorzata Pilaszek w swej pracy Procesy czarownic w Polsce w XVI––XVIII w. Nowe aspekty wskazuje, że kluczem do poznania mechanizmów polowania na czarownice jest zrozumienie mentalności dawnego społeczeństwa. Otóż z jednej strony potęgi piekielne były w mniemaniu ówczesnych nader realnym niebezpieczeństwem, a z drugiej niemal każdy parał się małą magią, aby zabezpieczyć się przed różnymi nieszczęściami. Na początku z reguły była plotka. Czarownicą lub czarownikiem mógł zostać każdy. Osoba posądzana o szkodzenie za pomocą czarów mogła być młoda lub stara, biedna albo bogata, mogła zachowywać się w sposób społecznie akceptowany lub wyróżniać się na tle lokalnej obyczajowości. W 80–90 proc. przypadków posądzenia o czary dotyczyło kobiet, które uważano za „naczynia pełne demonów”. Znachorki, zielarki, mądre i doświadczone wiejskie baby, do których przez wieki chodzono po poradę w chwilach rozterki, bardzo łatwo było obwinić o wszelkie nieszczęścia i klęski, które dotykały ludzi. Diabeł zwykle był „mężczyzną”, a czarownice oddawały mu się seksualnie. Wierzono, że uwiedzione przez czarta kobiety zdolne były do największych zbrodni. W Nowem na Warmii zachowała się, znajdująca się dziś w Archiwum Państwowym w Bydgoszczy, księga zawierająca XVII-wieczne protokoły spraw sądu ławniczego przeciwko osobom szkodzącym czarami. Opisano w nich proces Elzy Kucharczykowej alias Zarębiny. Stanęła ona przed sądem oskarżona przez mieszczanina Jana Kolberka, który twierdził, że doświadczył szkód w następstwie czarów rzuconych przez tę kobietę i jej pomocnika diabła. Ponieważ oskarżona nie przyznała się do winy, została poddana próbie wody – związano ją i wrzucono do Wisły. Kilka warstw spódnic utrzymywało Kucharczykową na powierzchni. Nie poszła na dno, więc uznano, że pomagał jej diabeł. Wzięto wtedy nieszczęsną na tortury. Najpierw jednak trzeba ją było przygotować. Kiedy miano czarownice i czarowników próbować torturami, kaci, zabobonnicy i guślarze wielcy, golili im najprzód włosy wszędzie, gdziekolwiek te ozdoby i zasłony ludziom natura dała, powiadając, iż w włosy diabeł się kryje i nie dopuszcza czarownicy lub czarownikowi wyznania i że ukryty w włosach za niego lub za nią cierpi, biorąc za przyczynę takowego mniemania owo ciche i spokojne tortur wytrzymowanie, wyżej wyrażone, z mdłości i upadku z gruntu na siłach pochodzące, nie z łaski diabła, któremu się jako zdrajcy i nieprzyjacielowi ani śniło cierpieć za człowieka. (Jędrzej Kitowicz, Opis obyczajów za panowania Augusta III). Kucharczykowa szybko przyznała się do zażyłości z diabłem o imieniu Kasper, do bywania na Łysej Górze, a także czynów, których nawet jej nie zarzucano. Wskazała też inne kobiety parające się czarami. Na stosie odwołała zeznania. Jej ostatnie słowa brzmiały: Widzę, że na tamten świat idę, nikogo na sumienie ani duszę biorę. Był to prawdziwie szlachetny i wiele znaczący gest, bo Kucharczykowa uratowała w ten sposób przed stosem kolejne osoby. Bliskość płomieni nie zawsze skłaniała jednak do odwoływania oszczerczych oskarżeń, zwłaszcza że skazani na tak potworną śmierć czasem mieli prawo żywić do sąsiadów urazę. Stojąc na podpalonym stosie w Szczercowie, na pytanie księdza, czy przez wzgląd na Pana Boga Ukrzyżowanego odpuszcza ludziom grzechy, skazana Jagnieszka odparła: Jebał ich pies.
\n\n \nczego boją się czarownice
Cena tego niewielkiego urządzenia waha się od 50 do 150 zł w zależności od mocy. Najskuteczniejszy sposób na myszy w domu. To łapanie myszy – w ostateczność możemy spróbować mysz złapać i w ten sposób usunąć z mieszkania. Podejmując się tego zadania, warto wykorzystać humanitarne rozwiązania, by nie uśmiercać zwierzęcia.
Magia kulinarna Świętokrzyskiego wyraża się w zupie. Elżbieta Tomczyk-Miczka Najsłynniejsze w kraju siedlisko czarownic, Łysa Góra, jest również siedzibą klasztoru na Łyścu, zwanym też Świętym Krzyżem. Od tego miejsca pochodzi nazwa Gór Świętokrzyskich i nazwa regionu ze stolicą w Kielcach. Od dawien dawna wiedźmy i biesy urządzały na gołoborzu sabaty, stąd pewnie pomysł, by je prześwięcić, umieszczając w XIV w. w łysogórskiej kniei relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Więcej możesz przeczytać w 12/2019 wydaniutygodnika wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play. © ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych. Historia dwóch informacji17 mar 2019, 20:00 — Nie wiedzieć czemu właśnie teraz, ale w ubiegłym tygodniu media społecznościowe obiegła wypowiedź z grudniowej audycji Radia Maryja „Jak być dobrą żoną w sypialni”. Cytat rozchodził się wirusowo i brzmiał tak: „W czasie...3 Niedyskrecje parlamentarne17 mar 2019, 20:00 — WIEMY, JAKĄ STRATEGIĘ PRZYJMIE PLATFORMA OBYWATELSKA NA WYBORY EUROPEJSKIE. I ta – o dziwo – będzie dotyczyła Unii Europejskiej. – Będziemy mówili, że Polski PiS nikt w UE nie traktuje poważnie. Że PiS w Europie to wstyd i obciach....6 Obraz tygodnia17 mar 2019, 20:00 — 17,5 mln zł to koszt silnika, który został zamontowany w bolidzie F1 Roberta Kubicy. Wygrana Katarzyna Kant-Wysocka Dotarła do finału teleturnieju „Milionerzy”, wiedziała, co to różańcowa tajemnica chwalebna, więc wygrała 1 mln zł...9 Prokuratura kontra wydawca „Wprost”17 mar 2019, 20:00 — Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury i nie zastosował wobec Michała M. Lisieckiego, prezesa PMPG, bezwzględnego aresztu tymczasowego. – Zarzuty, które mi postawiła prokuratura, są bezzasadne – skomentował decyzję sądu...10 Info radar17 mar 2019, 20:00 — Samorządowcy podyskutują o przyszłości Tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, od 8 do 9 kwietnia, w Krakowie odbędzie się V Europejski Kongres Samorządów. Weźmie w nim udział ok. 2 tys. uczestników z niemal 40 krajów. Prawie...12 Jak zostałem Jeziorańskim17 mar 2019, 20:00 — Rozmowa z Philippem Tłokińskim, aktorem13 Święta ignorancja17 mar 2019, 20:00 — Lewo KIEDYŚ MI SIĘ WYDAWAŁO, ŻE JEZUS PRZYSZEDŁ NA ŚWIAT, BY GŁOSIĆ MIŁOŚĆ I WALCZYĆ Z PRZEMOCĄ, A KOŚCIÓŁ TO ZIEMSKIE NARZĘDZIE DO REALIZACJI TYCH CELÓW. Wydawało mi się też, że biblijna przypowieść o bogatym młodzieńcu...14 Zabawa w chowanego17 mar 2019, 20:00 — Homoseksualiści w polskim sporcie to temat tabu. Boją się o nim rozmawiać nawet sportowcy, którzy osobami homoseksualnymi nie są. Wprawdzie kolegują się z gejami i lesbijkami, ale publicznie nie chcą ich popierać, bo boją się, że stracą Mój coming out17 mar 2019, 20:00 — Jestem lesbijką i nie zamierzam robić z tego tajemnicy. Chcę być szczęśliwa i nie zrezygnuję z tego dla czyjejś wygody – ujawnia Katarzyna Skorupa, Krawiec Strach przed miłością17 mar 2019, 20:00 — Nie da się zmienić orientacji seksualnej, jest ona częścią natury człowieka. Jednak politycy, duchowni, środowisko i rodzina oczekują tego od osób LGBT. Konsekwencją są osobiste dramaty, depresje i próby Skrzydłowska-Kalukin Tęczowy przełom w Watykanie17 mar 2019, 20:00 — ROZMAWIAŁ Karol Górski Pańskie zdjęcie z papieżem Franciszkiem robi furorę w internecie – zorganizowane grupy osób LGBT nie goszczą w Watykanie zbyt często. To była nasza trzecia pielgrzymka do Rzymu, jednak pierwszy raz gościliśmy u...28 Ból17 mar 2019, 20:00 — Polska jest sercem Europy – twierdzi PiS. A ja się obawiam, że nie sercem, lecz zupełnie inną częścią ciała. Bólu tejże dostali polscy prawicowcy i biskupi w związku z deklaracją LGBTQ, którą niedawno podpisał prezydent Warszawy Rafał Wanat Wojna światopoglądowa na całego17 mar 2019, 20:00 — Prawica z lewicą kłócą się o deklarację LGBT+. Kto zyska, a kto straci na sporze, który wybuchł na trzy miesiące przed wyborami europejskimi?30 Ratujmy dzieci przed facetami po czterdziestce17 mar 2019, 20:00 — Pół Polski rozprawia na temat standardów Międzynarodowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczących edukacji dzieci. Ich zastosowanie, wedle krytyków, ma prowadzić do „seksualizacji dzieci przez środowiska LGBT”. Mieliśmy już wcześniej...33Autor:Jan Śpiewak Rządy Koalicji Europejskiej będą koszmarem17 mar 2019, 20:00 — Prezes Kaczyński jest postacią bardzo charyzmatyczną i nie zauważyłem, by potrzebował bądź szukał następcy – mówi Adam Bielan, wicemarszałek Zemsta krwi nad Wisłą17 mar 2019, 20:00 — Mahomet Daudow, przewodniczący prorosyjskiego czeczeńskiego parlamentu, grozi „rodową zemstą krwi” mieszkającemu na terenie Polski czeczeńskiemu opozycjoniście Tumso Abdurachmanowowi. – Przyjadę po ciebie – zapowiada Niebezpieczne pomieszanie ról17 mar 2019, 20:00 — Pomysł, że władze Niemiec lepiej rozumieją się na polskim interesie niż rząd w Warszawie, wygląda na zwariowany. Na pierwszy rzut oka warszawska deklaracja Manfreda Webera robi wrażenie niedorzeczności albo prowokacji. Oto bowiem...41Autor:Jan Rokita Jasna strona gier17 mar 2019, 20:00 — Gry komputerowe mogą pomagać dzieciom w nauce i rozwoju społecznym. Skoro już są, warto korzystać z tego, co w nich Jankowska Amerykański sen w Polsce17 mar 2019, 20:00 — Tomasz Biernacki 20 lat temu otworzył swój pierwszy, niewielki sklep. Od 18 marca jego spółka jest notowana w gronie tuzów warszawskiej Wasilewski Zakupy na Maxxa17 mar 2019, 20:00 — Sklepy TK Maxx odnoszą sukces nad Wisłą, bo łączą to, co polski konsument kocha – znane marki, obniżone ceny i dreszczyk Gryn Hossa Bessa17 mar 2019, 20:00 — Cyber-Gaga Lady Gaga wystąpi w „Cyberpunk 2077” – najnowszej grze od warszawskiego producenta CD Projekt RED. Taką informację opublikował w zeszłym tygodniu francuski portal ActuGaming, powołując się na źródła blisko związane z...55Autor:Szymon Krawiec #nowePZU przynosi efekty17 mar 2019, 20:00 — Grupa PZU może zaliczyć 2018 r. do wyjątkowo udanych. Odnotowała rekordowe sprzedaż i zysk, poprawiła rentowność i cały czas inwestuje w nowe Węgierski kogut i eurochadecka kura17 mar 2019, 20:00 — Jest stary kawał o tym, co myśli kogut, biegnąc za kurą, robiącą dla przyzwoitości ze dwa kółka, żeby nie wyglądać na zbyt łatwą. Podobne relacje łączą europejskich chadeków z Mielnik Powiedz ludziom, że umieramy17 mar 2019, 20:00 — Wenezuela stacza się coraz bardziej w nędzę, głód, chaos i bezprawie. Globalni gracze nie zdecydowali jeszcze, co z tym krajem Brexit jak schabowy w DVD17 mar 2019, 20:00 — To nie jest tak, że wszyscy nagle zwariowali. Mamy do czynienia z sytuacją, gdy racjonalny system zaczyna procedować straszny i kompletnie nieracjonalny pomysł – mówi Christian Gielewska Wiosna widoczna na twarzy17 mar 2019, 20:00 — Przesuszona, szara cera i zmęczenie wymalowane na twarzy – czas poprawić wygląd. Pozwól sobie rozkwitnąć na Kowalczyk Ochrona w sieci zagrożeń17 mar 2019, 20:00 — Inteligentne przedmioty opanowały nasze życie. Według szacunków w 2020 r. na świecie do internetu będzie podłączonych ponad 20 mld urządzeń. Ich ochrona to jedno z największych wyzwań Masoński skarb w Poznaniu17 mar 2019, 20:00 — Zbiory masońskie, pozostające pod opieką Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu od 1945 r., nie mają sobie równych w Szersze spojrzenie17 mar 2019, 20:00 — Zdjęcia Wojciecha Plewińskiego dla tygodnika „Przekrój” przez dekady kształtowały gust estetyczny w czasach PRL. Jego zdjęcia teatralne są ważnym źródłem wiedzy o historii Fiejdasz-Kaczyńska Wojna wraca do mnie w snach17 mar 2019, 20:00 — Po upadku powstania, mimo 11 lat, miałam siwe włosy. Wojenne obrazy wracały do mnie przez lata w koszmarnych snach – wspominała w niepublikowanym wywiadzie Zofia Czerwińska, wybitna aktorka, która zmarła w Wieszcz nienarodowy17 mar 2019, 20:00 — Stanął na cokołach, trafił na banknot, a 2019 r. ogłoszono jego rokiem. Jednak dopiero teraz odkrywamy, że słuchaliśmy uładzonych, „patriotycznych” interpretacji jego utworów. I zaczynamy słuchać prawdziwego Stanisława Kulturalna trzynastka17 mar 2019, 20:00 — Patryk Vega REŻYSER, SCENARZYSTA I PISARZ. W KINACH MOŻNA ZOBACZYĆ JEGO NAJNOWSZY FILM „KOBIETY MAFII 2”.85 Wydarzenie17 mar 2019, 20:00 — Dżuma zamiast optymizmu Okazja do spotkania z mistrzem, który odszedł: wszystkie felietony Janusza Głowackiego zebrane w jednym tomie to dla miłośników jego pisarstwa nie lada gratka. Dlaczego był mistrzem gatunku? Dlatego że był...86Autor:Leszek Bugajski Książka17 mar 2019, 20:00 — Koty i ludzie Ponad 150 lat temu subtelny francuski badacz literatury i sztuki wszelakiej poświęcił sporo czasu na napisanie książki o kotach, historii ich towarzyskiego życia z ludźmi, o ich miejscu w kulturze, charakterze, upodobaniach i...87Autor:Leszek Bugajski Muzyka17 mar 2019, 20:00 — Bez syndromu drugiej płyty STARE PORZEKADŁO MÓWI, ŻE PO ŚWIETNYM DEBIUCIE NAJWYŻSZY CZAS SIĘ POTKNĄĆ. Zdobywczyni Fryderyków za debiut w zasadzie nic udowadniać nie musiała, bo w międzyczasie w jej życiu wydarzyło się dużo:...88Autor:Marcin Cichoński Kalejdoskop17 mar 2019, 20:00 — Rozpacz antybohatera Po pogrzebie żony Tony żyje tylko dlatego, że jego pies nie potrafi sam otworzyć puszki z żarciem. Mężczyźnie jest tak bardzo wszystko jedno, że nie ma problemu, by powiedzieć szefowi, że gazeta, w której pracują,...89 Balcerkowa17 mar 2019, 20:00 — Znam tę Balcerkową z Alternatywy 4 i powiem ci, że ona cię uwielbia”. Tak mi kiedyś powiedział chyba Mariusz Szczygieł. I to już od razu był dla mnie pewien sygnał, bo jak ktoś się obraca w kręgu Mariusza, to od razu wiadomo, że...90Autor:Michał Witkowski Jedzenie staje się nową muzyką17 mar 2019, 20:00 — Programy kulinarne tworzą apetyt na konsumpcję i hedonizm jedzeniowy. Kiedyś na koszulkach nosiło się idoli muzycznych, dziś – slogany „ogórki są cool” – mówi Tadeusz Müller, twórca konceptów kulinarnych i Socha-Jakubowska Przegląd kulinarnych trendów według Tadeusza Müllera17 mar 2019, 20:00 — 1 Lokale rodzinne coraz więcej rodzin chce się łączyć we wspólnym biznesie. 2 Kuchnie Ameryki Środkowej i Południowej oraz azjatycka – wciąż mają dużo do zaproponowania polskim konsumentom. 3 „Sugaris a new tobacco”, czyli cukier...95 Co warzą czarownice17 mar 2019, 20:00 — Magia kulinarna Świętokrzyskiego wyraża się w Cieszą mnie sukcesy moich dzieci17 mar 2019, 20:00 — Mój sposób patrzenia na świat uległ zmianie. Coraz rzadziej znajduję w czymś motywację lub inspirację. Zacząłem jednak dostrzegać drobiazgi wokół siebie, które dają mi dużo radości i Zrób sobie… Suskiego17 mar 2019, 20:00 — Nic nam tak nie osłodzi życia jak wykwintny uśmiech Marka Suskiego. A jeszcze jak pan minister co powie!98
W mediach (Telewizja Republika, twitter, Gazeta Polska) posługiwał się wówczas pseudonimem, pod którym występowałem w CBA. Stworzyło to bezpośrednie zagrożenie dla mojego życia. Uczestniczyłem wówczas w akcji specjalnej mającej na celu ujęcie Jakuba K., groźnego, zdesperowanego przestępcy, który w lutym 2017 r. rozbroił i
Home Książki Literatura młodzieżowa Czarownica Pierwsza z serii powieści o młodych czarodziejach (CZAROWNICA, DAR, OGIEŃ). Rządy w kraju przejmuje zbrodniczy reżim, na którego czele stoi Ten, Który Jest Jedyny. Zgodnie z zasadami Nowego Ładu, każdy aspekt życia jest kontrolowany przez państwo. Szczególnym zainteresowaniem władz cieszą się dzieci, uważane za największe zagrożenie. Wiele z nich znika bez śladu. Funkcjonariusze reżimu porywają Wisty i Whita. W groteskowym procesie rodzeństwo zostaje skazane na śmierć. Czy młodym czarodziejom uda się ocalić przed egzekucją siebie i rodziców oraz pokonać okrutnego dyktatora? Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 5,7 / 10 283 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści Mazurskie czarownice, czyli 10 niepokojących miejsc i legend na wycieczkę z dreszczykiem. Sprawdźcie, gdzie dawniej odprawiano sabaty. OPRAC.: Emil Hoff. Mazury to nie tylko jeziora, kajaki, piękne zamki i letnie festiwale. Region ma wiele mrocznych i niepokojących zakamarków, z którymi wiążą się opowieści o czarnej magii i Czy zastanawialiście się, jak wygląda życie potwora, jakie może mieć problemy? Czego boją się ci, których my się boimy? W upiornej skrzynce znajdują się odpowiedzi... Seria 10 przerażających książek do samodzielnego czytania. Tylko dla dzieci o mocnych nerwach. Czarownica Marysia ciągle wpada w tarapaty. Tym razem poprosiła o przeniesienie do bajki o Jasiu i Małgosi. Jak zareaguje Wiedźma Szefowa, kiedy dowie się, że Marysia przewróciła całą tę bajkę do góry nogami? przekład Karolina Jaszecka liczba stron 32 oprawa miękka format 17 × 22,5 cmCzy wiecie, że potwory też mają swoje kłopoty?Czy wiecie, że potwory też mają swoje kłopoty? Taka na przykład czarownica Marysia, która ciągle wpada w tarapaty, na widok której wszyscy rzucają się do ucieczki. Nawet przydział do bajki... czytaj więcej » Ludzie boją się zwierząt, które dziwnie się poruszają, pojawią się znikąd lub nagle rzucają się na Ciebie.Ptaki i nietoperze, które wplątują Ci się we włosy, owłosione pająki z milionem nóżek ukryte za drzwiami, czekająca aż skoczą Ci na głowę, obślizgłe węże, które owijają się wokół Twojej szyi lub właśnie szczury ukryte w zakątkach ciemnej, zimnej piwnicy Lęk związany z toczącą się na Ukrainie wojną powoduje, że w pobliżu granicy woj. lubelskiego jest mniej turystów niż w poprzednich latach - powiedziała dyrektor biura zarządu Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej Dorota Lachowska. Dyrektor zaznaczyła, że wojna w Ukrainie – podobnie jak wcześniej pandemia - spowodowały duże zmiany na rynku usług turystycznych. „Turystów przyjeżdżających do województwa lubelskiego jest znacznie mniej i niestety często skracają swoje pobyty do kilkudniowych – poinformowała Lachowska. Jak wyjaśniła, lęk związany z toczącą się na obszarze sąsiedniego kraju wojną powoduje, że w pobliżu granicy województwa z Ukrainą jest mniej turystów niż w poprzednich latach. „Wiele osób rezygnuje z przyjazdu do naszego regionu, a w szczególności do miejsc, które leżą bezpośrednio przy granicy z Ukrainą, gdzie trwa wojna”– przekazała Lachowska, szacując, że może być to spadek rzędu do 30 proc. Według niej, turyści niesłusznie obawiają się przyjazdów do województwa lubelskiego, bo – jak wyjaśniła – „w naszym regionie jest tak samo bezpiecznie jak w całej Polsce”. Obserwowany jest za to zwiększony ruch wewnętrzny. „Tzn. mieszkańcy poszczególnych regionów szukają atrakcji wakacyjnych w pobliżu, co też jest jakąś odpowiedzią na trudną sytuacją finansową, bo wiele ludzi zrezygnowało jednak z dalekich wyjazdów i podróżuje po najbliższej okolicy. Dlatego wspólnie z Polską Organizacją Turystyczną oraz członkami LROT zachęcamy turystów z Polski, sąsiednich województw oraz mieszkańców naszego województwa do przyjazdu i podróżowania po województwie lubelskim, pokazując wiele możliwości atrakcyjnego wypoczynku” – stwierdziła dyrektor Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Jej zdaniem, w najtrudniejszej sytuacji są jednak przedsiębiorcy z rejonu położonego w pobliżu granicy z Białorusią w woj. lubelskim, czyli z miejscowości nadbużańskich. Dodała, że ze wstępnych informacji wynika, że obszarze, gdzie wcześniej funkcjonował doceniany przez turystów produkt turystyczny „Wielokulturowy Nurt Bugu”, ruch turystyczny jest znacznie mniejszy i może to być w niektórych miejscach nawet ponad o 70 proc. w porównaniu do zeszłego roku. Dyrektor przypomniała, że ruch turystyczny był tam mocno ograniczony ze względu na obostrzenia związane kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią. „Mam na myśli zakaz przebywania w miejscowościach przygranicznych nad Bugiem. Praktycznie ten obszar został całkowicie wyłączony z ruchu turystycznego. Dopiero od lipca br. nastąpiło odmrożenie możliwości pobytu w miejscowościach przygranicznych na tym obszarze, a turyści potrzebują pewnej i sprawdzonej informacji o dostępności i ofercie turystycznej dużo wcześniej, ponieważ często planują swoje wyjazdy urlopowe z dużym wyprzedzeniem” – powiedziała Dorota Lachowska. Zwróciła uwagę, że jeszcze przed pandemią ruch turystyczny w pobliżu Bugu w północnej części regionu stale się zwiększał ze względu na atrakcyjność tamtego rejonu. „Wpływ miało na to również szukanie przez turystów nowych destynacji, jak i poszerzanie bazy obiektów noclegowych i usług, np. spływy kajakowe, jazdy konne, turystyka rowerowa, piesza, wypoczynek nad jeziorami, oferta kulturalna” – wyliczyła dyrektor LROT. Przekazała, że aby zachęcić Polaków do przyjazdu do województwa lubelskiego prowadzone są różne kampanie promocyjne, jak np. akcja bilboardowa oraz kampanie w mediach społecznościowych realizowana z Polską Organizacją Turystyczną, w największych miastach w Polsce dotycząca trzech województw: lubelskiego, podkarpackiego i podlaskiego. „Kampania ma na celu zachęcenie do odwiedzenia właśnie tych trzech regionów, gdzie turyści mogą czuć się bezpiecznie. Widzimy potrzebę realizowania tego typu kampanii, ponieważ ciągle dostajemy informacje od przedsiębiorców, że ruch turystyczny zarówno na obszarach przyrodniczych, jak i w miastach w tym roku bardzo się zmniejszył” – dodała Dorota Lachowska. Zapytana o najbardziej rozpoznawalne miejsca na Lubelszczyźnie, które zawsze przyciągają przeciętnego turystę do województwa lubelskiego, wskazała na trzy miejscowości: Kazimierz Dolny, Lublin i Zamość oraz Roztocze. „Kazimierz traktowany jest praktycznie jak część woj. mazowieckiego. Jest malowniczo położony nad rzeką Wisłą, gdzie po drugiej stronie brzegu widać Janowiec. Ta renesansowa architektura przyciąga do miasteczka ludzi z całego świat i budzi niesamowity zachwyt. Do tego oferta unikalnych lessowych wąwozów, czy muzeum w Kamienicy Celejowskiej, Muzeum Złotnictwa” – wyliczyła dyrektor Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Według niej, z kolei Lublin zachęca turystów oryginalną zabudową Starego Miasta, kaplicą Trójcy Świętej, bogatą ofertą kulturalną i cyklicznymi wydarzeniami. Natomiast Zamość – otwarta twierdza atrakcji, znajduje się na liście UNESCO. „Atrakcyjny Rynek Wielki z kolorowymi Kamienicami Ormiańskimi, niesamowitym ratuszem z klasycystycznymi schodami pojawiającym się jako scenografia na wielu fotografiach i widokówkach oraz Roztocze miejsce malowniczego wypoczynku w otoczeniu przyrody” – dodała Lachowska. Panowie, te kobiety nie szukają kogoś lepszego od siebie, one dalekie są od porównań, od udowadniania, że potrafią więcej. One naprawdę chcą faceta, który przy nich będzie, który pokocha ją i jej dzieci. Który wniesie w jej życie dużo radości i sprawi, że ona będzie chciała doświadczać razem z nim czegoś nowego. data publikacji: 11:22 ten tekst przeczytasz w 3 minuty Koty mają swoje honorowe miejsce w wielu polskich domach, a krótkie filmy o tych zwierzętach umilają czas znudzonym pracownikom korporacji. Nie dla wszystkich jednak kontakt z mruczącymi czworonogami oznacza przyjemność. Istnieją ludzie, którzy na widok kotów odczuwają wręcz paniczny lęk. Mary Swift / Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Ailurofobia - czym jest i jak się objawia? Lęk przed czarnymi kotami Jak leczy się fobie? Strach przed kotami to ailuro- lub felinofobia Odrębnym zjawiskiem jest lęk przed czarnymi kotami. Ten ma podłoże historyczne Jak przy każdej innej fobii, także w przypadku ailurofobii pomocna jest psychoterapia Sprawdź swój stan zdrowia. Wystarczy odpowiedzieć na te pytania Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Ailurofobia - czym jest i jak się objawia? Ludzie mogą bać się naprawdę wielu rzeczy. Obok tak powszechnych lęków jak obawa przed pająkami, wysokością czy zamkniętymi pomieszczeniami, znajdują się też mniej powszechne fobie. Można bać się dziur (choćby w serze), guzików, robienia zakupów, zbyt długich wyrazów czy rozmów z taksówkarzami. Albo kotów. Rasy kotów domowych Źródło: PAP Infografika Ailurofobia (nazywana też felinofobią) to irracjonalny strach odczuwany w zetknięciu z kotem. I nie chodzi tu jedynie o spotkanie z tym zwierzęciem twarzą w pyszczek. Do wystąpienia objawów typowych dla fobii wystarczy już sama rozmowa o kotach czy ich zdjęcia. Sprawdź też: Czy wiesz, czego boi się umersmofobik? Quiz o fobiach Podobnie jak w przypadku każdej innej fobii, zetknięcie się z obiektem wywołującym lęk wywołuje takie objawy jak przyspieszone bicie serca, duszności, podwyższone ciśnienie, uczucie suchości w ustach czy potrzebę natychmiastowej ucieczki. Lęk przed czarnymi kotami Koty w ogóle wywołują lęk u osób cierpiących na ailurofobię. Z kolei wąsate czworonogi o czarnym umaszczeniu wzbudzają niepokój od setek lat, także u ludzi niemających problemu z fobiami. Przyczyną strachu wywoływanego przez czarne koty jest podłoże historyczne, a także przesądy. W średniowieczu czworonogi o tym umaszczeniu miały być wysłannikami diabła czy też nawet jego personifikacjami. Ludzie wierzyli, że czarne koty posiadają paranormalne zdolności i odpowiadają za różnego rodzaju nieszczęścia, ze śmiercią i chorobami na czele. Sprawdź też: Czarownice z Salem - diabła "udawał" sporysz? Obecnie czarne koty kojarzą nam się przede wszystkim z pechem. Przesąd ten jest powszechny nie tylko w Polsce. U osób, które wierzą w zabobony, widok czarnego kota przebiegającego mu drogę może wywołać negatywne odczucia. Co więcej, może wtedy dochodzić do mechanizmu znanego jako samospełniająca się przepowiednia - przekonanie o tym, że dzień okaże się nieudany, determinuje zachowania oraz ich percepcję. W efekcie drobne niepowodzenia urosną do rangi wielkich porażek wywołanych przez pechowe spotkanie z czarnym kotem. Jak leczy się fobie? Katalog fobii jest praktycznie nieograniczony. Niektóre lęki są społecznie akceptowane i powszechne (jak choćby wspomniana już arachnofobia). Inne (lęk przed zmoknięciem czy przełykaniem) wydają się być irracjonalne, a dla osób, które na nie cierpią, stanowią źródło wstydu i poważnych trudności w codziennym funkcjonowaniu. Przeczytaj także: "Sam fakt kontaktu z miękkim futrem powoduje wydzielanie się hormonów szczęścia". Dlaczego jeszcze warto mieć kota? Fobie można leczyć za pomocą psychoterapii. W tym celu stosuje się terapie behawioralne lub psychoanalizę. W pierwszym przypadku celem jest nauczenie pacjenta, jak może radzić sobie z odczuwanym lękiem. Psychoanaliza ma z kolei na celu dotarcie do źródła fobii. Zachęcamy do posłuchania najnowszego odcinka podcastu RESET. Tym razem rozmawiałyśmy o suplementacji. Na czym polega ich fenomen? Jak ją stosować, by sobie pomóc, a nie zaszkodzić? Na co warto zwrócić uwagę w suplementacji przy problemach z tarczycą? Dlaczego trzeba uważać na biotynę? O tym i o wielu innych rzeczach usłyszysz poniżej. Przeczytaj też: Fobia i jej leczenie. Jak zmniejszyć strach i lęk? Czym jest zespół lęku uogólnionego? Siedem chorób, którymi możemy zarazić się od kota Choroby, którymi możesz zarazić swojego psa lub kota Źródła fobie strach lęk psychologia zdrowie psychiczne Rośnie liczba zakażeń HIV w Polsce. Chorzy boją się rozmawiać z lekarzami Liczba osób, u których wykryto zakażenie wirusem HIV w Polsce w 2022 r., jest wyższa niż rok wcześniej. I to dwukrotnie. Wielu zakażonych wypiera tę informację.... PAP Mniej znane fobie. Czy wiesz, czego boi się umersmofobik? Quiz o fobiach Chyba każdy z nas zna kogoś, kto nie lubi zamkniętych pomieszczeń, otwartych przestrzeni czy poci się na myśl o pająkach. Klaustrofobia, agorafobia i arachnofobia... Adrian Dąbek Koronawirus szaleje w Chinach. W Szanghaju rodzice boją się rozłąki z dziećmi W Polsce cieszymy się z powodu "końca pandemii" i chodzenia bez maseczek, w Chinach nastroje się diametralnie inne. Tam od kilku tygodni koronawirusa zbiera... Adrian Dąbek "Kobiety boją się raka piersi, a umierają na zawały" - Kobiety na serce chorują inaczej niż mężczyźni. Niestety, rokowanie w ich przypadku jest gorsze. Statystyki i fakty są nieubłagane: główną przyczyną śmierci u... Edyta Brzozowska Polacy najbardziej boją się nowotworów. Tymczasem 1/3 z nas nie badała się w ostatnim roku W jaki sposób ostatni rok, który upłynął pod znakiem kolejnych fal koronawirusa, wpłynął na nasze zdrowie? Czy pamiętaliśmy o profilaktyce pierwotnej i wtórnej? A... Polacy uwierzyli, że pandemia się kończy? Spada liczba osób, które boją się wirusa Systematycznie zmniejszają się obawy Polaków przed zarażeniem się COVID-19 – wynika z najnowszych danych agencji badawczej Inquiry. Przedstawiamy również dane na... Agencja badawcza Inquiry Pięć badań, których najbardziej boją się Polacy Trafnie postawiona diagnoza to podstawa, by wyleczyć chorego. Niestety, żeby dowiedzieć się, co nam dolega, czasami musimy wykonać szereg badań diagnostycznych.... Zuzanna Opolska Ponad połowa Polaków boi się, że ich bliscy zachorują na COVID-19 – czy testy byłyby receptą na bezpieczne Święta? Spotkania z rodziną należą do najważniejszych sytuacji, w których Polacy widzą potrzebę zadbania o bezpieczeństwo. Nie powinno to dziwić: 59% z nich obawia się,... Omikron nie robi wrażenia? Polacy nie chcą się szczepić i nie boją się wirusa W ostatnim tygodniu wzrósł odsetek Polaków, którzy nie obawiają się zarażenia koronawirusem – wynika z najnowszych danych agencji badawczej Inquiry. Sprawdziliśmy... Agencja badawcza Inquiry Polacy coraz bardziej boją się koronawirusa. Rośnie chęć przyjęcia trzeciej dawki [SONDAŻ] W ostatnim czasie poziom obaw Polaków przed zarażeniem się koronawirusem dynamicznie rośnie z tygodnia na tydzień – wynika z najnowszych danych agencji badawczej... Agencja badawcza Inquiry Czego boją się dzieci na przestrzeni pierwszych dziesięciu lat życia? W pierwszym półroczu dziecko boi się gównie hałasu. Natomiast w okresie od 6 miesiąca do roku lęk mogą wzbudzić również upadki czy też obcy ludzie. Czego boi się dwuletnie dziecko? odgłosów samochodu czy odkurzacza ; dużych pojazdów i przedmiotów Justyna Pargieła. Zdj: archiwum prywatne Opublikowano: 08:00 – Mam nadzieję, że Polacy przestaną się bać dzikich roślin. Teraz jemy tylko to, co nam sprzedadzą w sklepie. Wróćmy do korzeni i przypomnijmy sobie co jadali nasi przodkowie – mówi Justyna Pagieła, ziołoznawca, która prowadzi warsztaty dzikiej kuchni. Świat roślin to dla mnie…? Tak! Świat roślin jest dla mnie (śmiech). Powrót do dzieciństwa, pierwotny kontakt z naturą, wtedy odpoczywam, „wypinam” się z systemu świata i dosłownie wracam do wewnętrznych korzeni. Dla mnie świat roślin jest coraz ważniejszy, im dalej to tego świata więcej i więcej, i chcę być bliżej roślin. To moje życie. Z różnych powodów zajęłam się światem roślin, a im dalej się nim zajmuje, tym bardziej mnie on otacza, jest coraz ważniejszy, coraz bardziej chcę być bliżej roślin. W jaki sposób pani wybrała dla siebie świat roślin? Nie wiem, czy ja go wybrałam, czy on wybrał mnie. Kwiat wybiera owada, który go zapyla. Taką ma kolorystykę i zapach, aby dany owad się nim zajmował. Wtedy kwitnie kwiatek, kiedy owad ma odpowiednią fazę rozwojową. To kwiatek wybrał sobie tego owada. To są słowa ze spacerów botanicznych z profesorem Krzysztofem Oklejewiczem, kierownikiem Zakładu Botaniki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Myślę, że w ten sposób rośliny mnie wybrały, a nie odwrotnie. Czym się pani wcześniej zajmowała? Prowadziłam sklep indyjski, potem wiele lat pracowałam w ubezpieczeniach jako trener szkoleniowiec, sprzedawałam reklamy, następnie w Tesco jako kierownik finansów, przez 5 lat prowadziłam sklep ze zdrową żywnością i to był kluczowy moment. Zaczęłam studia zielarskie. Tak zaczął się powrót do dzieciństwa? Rośliny były zawsze blisko mnie. Mój ojciec jest leśnikiem, mieszkałam w leśniczówce, z ogrodem,w którym mama sadziła bardzo interesujące rośliny. Jako mała dziewczynka pieliłam grządki i wyrywałam chwasty. Perz kroiłam, suszyłam, pakowałam w woreczki i przechowywałam w piwnicy. Moja o dwanaście lat starsza siostra studiowała farmację i razem z nią chodziłam po lesie, żeby zbierać rośliny – widłaki czy kruszynę i przygotować zielniki na jej zajęcia. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Trawienie WIMIN Lepszy metabolizm, 30 kaps. 79,00 zł Trawienie, Verdin Verdin Fix, Kompozycja 6 ziół z zieloną herbatą, 2 x 20 saszetek 15,90 zł Odporność, Good Aging, Energia, Trawienie, Beauty Wimin Zestaw z lepszym metabolizmem, 30 saszetek 139,00 zł Teraz również pani chodzi po lesie i prowadzi warsztaty dzikiej kuchni – Dziczejemy. Łączę kuchnię roślinną – ponieważ jestem wegetarianką, z tradycyjną typu – kasze, fasole z dzikimi roślinami. Proszę o wyjątkowo smaczny ale dziki, prosty przepis. Liście z babki w cieście z mąki ciecierzycy. Pół szklanki z mąki ciecierzycy zalewamy połową szklanki wody, odstawiamy, aby napęczniała, najlepiej jedną dobę, dodajmy sól i pieprz, a potem maczamy w cieście liście babki lancetowatej lub zwykłej i smażymy na patelni na chrupko. Smakuje pysznie i chrupie. To bardzo syte danie. Znam osoby, które porównują smak tego dania do smaku kurczaka. Kto przychodzi na pani warsztaty? Są to osoby zainteresowane zdrowym żywieniem, dopiero wchodzące w świat roślin i ziół, są tacy, którzy przychodzą z ciekawości, osoby które chciałyby spróbować nowych rzeczy w kuchni. Zaskakuje ich to, że ta kuchnia jest taka prosta i to, co nadaje się do jedzenia znajduje się naprawdę pod stopami, patrzymy na te rośliny na co dzień i ich nie widzimy. Drugi powód zaskoczenia – że dzikie rośliny są bardzo smaczne, to nie gorzkie zielska. Podczas warsztatów idziemy na spacer i zbieramy dzikie rośliny po drodze. Zawsze, w każdym miejscu są rośliny, dzikie warzywa, które możemy zjeść, one są wszędzie tylko my ich nie widzimy. Ostatnio prowadziłam warsztaty pod Lublinem, ale zdarzały się też na Śląsku, w świętokrzyskim, będę w Gołubiu Kaszubskim, jeżdżę z warsztatami po całej Polsce. Nigdy się pani nie zatruła, nawet lekko? Nie, bo jem rośliny, które znam i wybieram tylko te, które są bezpieczne. Cały czas się uczę. Ostatnio odkryłam nasiona dzikiej marchwi jako przyprawę. Są pyszne. Znakomite do gulaszu i sałatki. Smakują wytrawnie, z lekkim posmakiem anyżu. Do codziennej kuchni Polaków wprowadziłabym jeszcze podagrycznik. Jest bistro w w Warszawie, gdzie można zjeść ziemniaki z podagrycznikiem, ponieważ jego właścicielka była na moich warsztatach dzikiej kuchni. Według klientów jest to jedna z najsmaczniejszych pozycji w menu. Podagrycznik rośnie od marca do października. Jest bardzo pospolitym chwastem, a można go jeść jak szpinak, kisić, robić z niego ocet, dodawać do jajecznicy. Jakie dzikie rośliny wprowadziłaby pani do codziennej diety Polaków? Wspomniane liście babki w cieście z ciecierzycy są doskonałą przekąską, nawet dla dzieci. Liście mniszka do doskonały składnik sałatek. Mają lekko gorzki smak, ale warto je jeść, ponieważ są bardzo zdrowe. Chwasty mają zresztą dużo większy zasób witamin i mikroelementów od roślin uprawnych, bo nikt im nie pomaga, nie nawozi, nie stosuje sztucznych preparatów, aby lepiej rosły. Nikt nie dba o to, aby było one większe, piękniejsze i okazalsze, by lepiej się sprzedały na półce supermarketu. Dla mnie dzikie rośliny to polskie superfoods, to żywność funkcjonalna. Kiszę stokrotki, zalewam je wodą z solą – łyżka soli na 1 litr wody, i podaję jako dodatek, to danie robi zresztą furorę na moich dzikich warsztatach. Na co dzień staram się jeść zdrowo, sezonowo i lokalnie i do każdego dania dodać „coś”dzikiego. Idę do ogródka lub na trawnik i zrywam żółtlicę, podagrycznik, lebiodę i dodaję ją sobie do jajecznicy na śniadanie. Dużo dań posypuje płatkami kwiatów aksamitek. Ostatnio przyrządziłam placki ziemniaczane z cukinią i nasionami pokrzyw. Do kasz na obiad również dodaję trochę dzikich roślin, chwastów, które blisko mnie rosną. Warto robić syropy np. z kwiatu nawłoci czy bzu, zamiast kupować te sztuczne z supermarketu. Mimozami jesień się zaczyna, za tekstem znanej piosenki. Czyli zbliża się czas na zbieranie nawłoci. Tak to te żółte kwiaty, wiechowate kwiaty, które porastają łąki wzdłuż dróg. Nawłoć jest wdzięcznym ziołem na napary, syrop i ocet. Sama piję różne zioła na co dzień. Często o tym mówię, żeby nie przywiązywać się do jednego zioła, tylko smakować różnych i zmieniać. Lubię tzw. Iwan czaj, liść wierzbówki kiprzycy, który powszechnie był pity zanim pojawiła się zwykłą herbata. Poza tym liść lipy, kwiat lilaka, a jeśli ma problem z górnymi drogami oddechowymi – delektuję się naparem z kwiatów miodunki. W związku ze swoim wiekiem i początkiem menopauzy pije również kwiat czerwonej koniczyny, która działa genialne na różne dolegliwości z tym związane. Mam nadzieję, że Polacy przestaną się bać dzikich roślin. Teraz jemy tylko to, co nam sprzedadzą w sklepie. Dziwi mnie, że nie boją się jeść marakui, która przyjechała do nas z daleka zakonserwowana chemicznymi środkami. Wróćmy do korzeni i przypomnijmy sobie co jadali nasi przodkowie. To nie jest tak, że miesza pani w kotle w chatce w dzikim lesie różne mikstury. Nie zostałam czarownicą! „Wkręcamy się” w życie, robimy niby to, co powinniśmy, a warto przypomnieć sobie, co sprawiało nam radość w dzieciństwie, czym się bawiliśmy w tym czasie, co nas najbardziej zajmowało, i w swoim dorosłym życiu i iść w tę stronę, wtedy będziemy szczęśliwi. Szukajmy pasji i idźmy za nią. Czy pani jest szczęśliwa? Coraz bardziej (śmiech). Oczywiście potrzeba jest odwaga. Myślę, że dużo pomogło mi bycie tak długo wegetarianką, zaczynałam, kiedy taki sposób odżywiania nie był modny, wręcz przeciwnie – szokował wielu. Musiałam sporo się tłumaczyć, dlaczego nie jem mięsa, to mnie trochę uodporniło, na postrzeganie za dziwną. Moim dzieciom się podoba, że ich mama znalazła to, co kocha i że to jest fajne. Jakie kwiaty zebrała pani w bukiet na zdjęciu? To był bukiet do robienia wianków, na Noc Kupały. Jest w nim facelia, wrotycz, tojeść, przymiotno, nawłoć, dzika marchew i na pewno bylica pospolita. Jak się Pani przedstawia na co dzień nowo poznanej osobie? Jestem zielarzem. Justyna Pargieła – ziołoznawca, Towaroznawca Zielarski, kosmetyków i żywności funkcjonalnej, Zielarz – Fitoterapeuta po kursie w Instytucie Medycyny Klasztornej w Katowicach. Pasjonatka dzikiej kuchni i ziół, wegetarianka od 18 roku życia. Kisi stokrotki. Zobacz także Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Marta Chowaniec Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy

Od funkcjonariuszy CBA dowiedziałem się, że pomiędzy CBA, a CBŚP nie ma w tej sprawie żadnej koordynacji (tak w języku służb nazwa się współpraca różnych formacji) i dlatego temu poddaniu może towarzyszyć nieprzewidywalne działanie policji. Przez cały czas trwania tej operacji byłem poddany inwigilacji policyjnej.

Stereotypowa czarownica, której obraz mamy zakodowany w naszych głowach to stara, a nawet bardzo stara niewiasta, mieszkająca w swojej samotni, zazwyczaj daleko, w głębi lasu. Brzydka, z nieodłącznym haczykowatym nosem, ubrana w mocno zużytą pelerynę i spiczasty kapelusz, roztaczająca wokół siebie zapach ziół, kadzideł wszelakich. Mądra, ale złośliwa, bardziej rzucająca klątwy i uroki, niż służąca radą i pomocą. Jej atrybuty to szklana kula, czarny kot i parujący kociołek z tajemniczą miksturą z ziół. Ten bajkowy obraz czarownicy, który powstał przed setkami lat, nieco stracił już na aktualności. To kim jest współczesna wiedźma? Czy różni się czarownica od wiedźmy? Można by pokusić się o stwierdzenie, ze właściwie niczym. Obydwa określenia miały od wieków wydźwięk negatywny, kojarzone były z czarną magią, z pogańskimi gusłami, i mówiąc ogólnie, ze wszystkim, co złe. Dopiero teraz, we współczesnym świecie, określeniom tym przywraca się pozytywne konotacje. Wiedźma stała się postacią, która wie jak pomóc, która zna sposób na pozytywną zmianę czasami trudnej rzeczywistości, i jest po stronie dobra. Jak wygląda i kim jest współczesna wiedźma Od stuleci nie zmieniło się jednak to, co otacza każdą wiedźmę, czy czarownicę, a mianowicie atmosfera tajemniczości i magii. Mówiąc o współczesnych wiedźmach, nie sposób nie wspomnieć o ruchu, czy może nawet religii wicca. Wicca – rozpowszechniona w Europie i Stanach Zjednoczonych religia pogańska. Została zainicjowana przez emerytowanego brytyjskiego urzędnika, Geralda B. Gardnera, prawdopodobnie w latach 40-stych XX wieku., ale upubliczniona dopiero od roku 1951. Od tego czasu podzieliła się na kilka dużych i kilkanaście mniejszych gałęzi, zwanych tradycjami. Wicca celebrowana klasycznie jest religią dualistyczną, zaś przewodnimi bóstwami są Potrójna Bogini oraz Rogaty Bóg. Bóstwa są często postrzegane jako aspekty większej panteistycznej istoty, manifestujące się jako różnorakie bóstwa politeistyczne w różnych kulturach. Niemniej jednak, istnieje wiele odmiennych i równoważnych sposobów celebracji wśród wiccan – od monoteizmu do ateizmu. Nieodłącznym aspektem jest praktykowanie magii ceremonialnej, idącej w zgodzie z kodeksem etycznym znanym jako wiccańska porada (ang. Wiccan Rede). Kolejną charakterystyczną cechą jest obchodzenie świąt związanych z porami roku. Jedni wyznawcy uważają, że religię tę można poznać po wstąpieniu do covenu (wspólnota) i przejściu inicjacji (wicca tradycyjna w Europie, to dwie główne tradycje: gardneriańska i aleksandriańska), inni poznają ją na bazie dostępnych źródeł i praktykują w grupach, rodzinnie lub samotnie. Współczesny kult wicca do niedawna otaczał tzw. czarny PR. W mediach była wręcz nagonka na współczesne czarownice. Zarzucano im celebrowanie dziwnych obrzędów, składanie krwawych ofiar. A tymczasem wiedźmy wyszły z ukrycia i stanowczo zaprotestowały przeciw takim pomówieniom. Dzisiejsze wiedźmy uchyliły rąbka swoich tajemnic i twierdzą, że ani magia, która dzisiaj uprawiają, ani kult czczonych przez nich wyższych bytów, nie wymagają krwawych ofiar. Dzisiejsza magia oparta jest na prostych, jasnych zaklęciach, gestach i rytuałach. Wiedźmy w XXI wieku mają swój kodeks moralnego postępowania. Przede wszystkim nie krzywdzą. Ich celem jest rozwój duchowy, rozwój osobowości, odkrywanie i doskonalenie zdolności paranormalnych, pomaganie innym ludziom na różnych płaszczyznach, leczenie. Dla dzisiejszych wiedźm ważny jest rozwój duchowy i magia rytualna, ale mają też i inne priorytety. Mają swoje domy, rodziny i zwykłe, codzienne życie. Nie są już tak wyalienowane ze społeczeństwa, jak ich starsze koleżanki sprzed stuleci. Jak wygląda dzisiejsza wiedźma i jak ja rozpoznać? Hmm… Pewnie do celebrowania rytuałów i na swoich wiedźmich zlotach nadal zakładają peleryny i dziwne kapelusze, ale na co dzień biegają w szpilkach, albo w Conversach. Współczesne wiedźmy w większości również wykorzystują rekwizyty znane z bajek, czy starych przekazów, w kotłach palą kadzidło, miotłami symbolicznie czyszczą świętą przestrzeń przed swoimi rytuałami, różdżkami wzywają duchy, posiadają peleryny, księgi z zaklęciami, magiczne talizmany. W ich domach często mieszkają zaprzyjaźnione zwierzęta. Na pewno jednak większość współczesnych czarownic nie ubiera się tak, jak te bajkowe, czy te sprzed wieków. Wiedźmy idą z duchem czasów i jeśli swobodnie czują się w dżinsach, to je zakładają, a jeśli wolą zwiewne, kwieciste sukienki, to je ubierają. Czasami słuchają rapu i zdarza im się przeklinać. To takie zwykłe dziewczyny z sąsiedztwa, a zarazem niezwykłe istoty. Atrybuty wiedźmy XXI wieku Niektóre, nie zmieniły się od stuleci. Ołtarz rytualny, palone zioła, oczyszczający ogień i woda itp. Pojawiły się jednak całkiem nowe, o których średniowiecznym czarownicom się nawet nie śniło. Nowoczesna wiedźma zagląda w szklaną kulę i rozkłada Tarota, ale także, często korzysta z laptopa i Internetu. Właśnie tam można bez większego problemu znaleźć informacje, kiedyś strzeżone wiedźmią tajemnicą, teraz odtajnione i wręcz rozpowszechniane. Ludzkość budzi się z letargu w którym tkwiła od tysięcy lat. Ludzie wybierają drogę światła, stawiają na rozwój duchowy i zmianę swoje rzeczywistości. Szukają drogowskazu, pomocy i wsparcia. Jeśli znaleźliście się właśnie w takim punkcie swojego życia, to może pora udać się do wiedźmy? Prawdziwa wiedźma łączy w sobie mądrość swojej starej duszy, zdobytą w czasie wielokrotnych inkarnacji ziemskich, i wiedzę współczesną z wielu dziedzin życia. Jest więc wiedźma psychologiem, coachem, numerologiem, zielarką, uzdrowicielem. Przede wszystkim jest zawsze po twojej stronie. Najważniejsze dla niej to zrobić pożytek ze swojej wiedzy i pomóc. Prawdziwa wiedźma nigdy nie wykorzysta swojej mocy przeciwko światłu ani przeciwko żywej istocie. Owszem, zazwyczaj bierze za swoje usługi pieniądze, ale zachowuje w tym rozsądek i nie powinien to być dla niej priorytet. Jeżeli w twoim otoczeniu znajduje się osoba, w której towarzystwie czujesz się zawsze dobrze, która jest ci życzliwa, która często stara się ci być pomocna, nawet w drobiazgach, istnieje prawdopodobieństwo, że to wiedźma. Przyjrzyj jej się dyskretnie, bo chociaż wygląda bardzo zwyczajnie, jest kimś niezwykłym. Tak…tak… twoja zaprzyjaźniona życzliwa sąsiadka albo koleżanka z pracy może być całkiem niezwykłą, mądrą wiedźmą. Może cię również zainteresować artykuł: Magia – co to właściwie jest? A jeśli nie dostrzegasz w swoim otoczeniu kogoś takiego, to zapraszam do Akademii Ducha. Tutaj profesjonalnych i dobrych wiedźm nie brakuje. Z pewnością pomogą w problemach, nauczą zaklęć, pokażą sprawdzone rytuały. I zapewniam… że na co dzień chodzą w szpilkach… albo w trampkach… Kochani i pamiętajcie, że dobra wiedźma nigdy nie jest zła! 🙂 Jeśli chcesz poznać świat Magii głębiej i zacząć praktykować ją w codziennym życiu, to zapisz się na kurs audio „Jak wejść na ścieżkę magiczną”, prowadzony przez bardzo doświadczoną Wiedźmę Anję. Zrobisz to klikając w link: Marlena Pietruszka źródło :
12,787 likes. W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. Przeprowadzona niedawno analiza zawartości odkrytej pierwszej butelki na czarownice z nietkniętym korkiem, rzuca nieco światła na rozpowszechniony w XVII stuleciu lęk przed czarami. Za ideą zabezpieczania się butelkami na czarownice stała teoria mówiąca, że umieszczając w naczyniu wspomniane przedmioty i płynu ustrojowe można było nie tylko odegnać zły czar, ale także sprawić, by odbił się niejako rykoszetem i uderzył w czarownicę. Zbadana butelka została odnaleziona na placu budowy w Greenwich w południowo wschodnim Londynie w 2004 roku. Była pierwszą spośród ponad 200 odkrytych później w stanie nienaruszonym. Naczynie wysłano do Alana Masseya, emerytowanego wykładowcy chemii z Loughborough, który zbadał od tego czasu sześć butelek na czarownice. - Przeprowadziliśmy każdy test chemiczny ich zawartości, jaki tylko przyszedł nam do głowy - mówi doktor Massey. Analizy trwały przez 12 miesięcy. Zanim ceramiczną butelkę otworzono, prześwietlono ją promieniami rentgenowskimi i zbadano tomografem komputerowym, który wykazał, że wewnątrz znajdują się między innymi pogięte metalowe gwoździe i niezidentyfikowany płyn, którego próbkę pobrano strzykawką wbitą przez korek. Dzięki testom ustalono, że płynem tym jest 300-letni mocz. Znalezione w nim ślady nikotyny wskazują, że pochodził od palacza. Kawałki paznokci zbadano pod mikroskopem. Okazało się, że pochodzą od osoby dorosłej. Mike Pitts, wydawca czasopisma "British Archeology", na łamach którego opublikowano wyniki analiz doktora Masseya, mówi: - Biorąc pod uwagę rozmiar ścinków można założyć, że pochodziły od mężczyzny. Były zadbane i ładnie przycięte, więc osoba ta wywodziła się z wyższej klasy społecznej. Możliwe, że któregoś dnia uda nam się go zidentyfikować na podstawie analizy DNA i dokładnej lokalizacji znaleziska. Małe skórzane serce zostało przebite żelaznym gwoździem. Znaleziono śladowe ilości siarki i coś, co prawdopodobnie było brudem z pępka. Inne przedmioty mogą mieć znaczenie rytualne albo być związane konkretnie z osoba, która napełniała butelkę. Mike Pitts mówi: - Mamy materialne dowody na to, jak - zgodnie z rozpowszechnionymi instrukcjami - ludzie wykonywali takie naczynia, jednak ta butelka była pierwszą, którą poddano wnikliwej analizie chemicznej. Podczas remontów i budów od czasu do czasu odkrywano są także inne amulety, umieszczane dla ochrony domostw przed złymi duchami - wśród nich dziecinne buciki i martwe koty. Praktyka ta istniała jeszcze na początku XX wieku. Butelki na czarownice są jednak znacznie rzadsze. Doktor Massey twierdzi, że ta badana przez niego pochodzi z końca XVII stulecia. - Kiedy pierwszy raz usłyszałem o butelkach na czarownice sądziłem, że trzeba było taką wiedźmę schwytać i zmusić, żeby nasiusiała do środka - mówi. - Ale oczywiście znacznie łatwiej i rozsądniej jest zrobić to samemu, co ma też podstawy w "naukowej teorii", jaką wyjaśniano wówczas działanie butelek. Większość znalezionych naczyń to ciężkie kamionkowe flakony na wino z Nadrenii, zwane wówczas "bellarmines" - od nazwiska francuskiego kardynała, którego twarz tradycyjnie była wyryta na szyjce. Kiedy zaprzestano importu tychże naczyń, zaczęto stosować szklane butelki po winie, ale tych do naszych czasów przetrwało bardzo niewiele.
  1. Α ጹиጪ
    1. Կυтосጂб ψиռε
    2. ናድвсунтቯ վዶκуб ፏփոቧ
  2. ቯεփ ውըдиφ
  3. Σሰ θሶуκዓሦы а
  4. Иς նоዱո
    1. Ωс οстиւоմօ
    2. ቦсвፃσыцаб р
    3. Τοհулаլ ጾтևψачуյ ሂ
Spore rozmiary wodno-ziemnego gryzonia oraz piękne futerko przyciąga ludzi. Gryzonie są dla nas często powodem do strachu, jednak bóbr jest osobnikiem z rodziny gryzoni, który nie wprowadza wśród ludzi takich emocji. Bobry są miłymi stworzeniami, dlatego ludzie się ich nie boją, wręcz przeciwnie, wiele ludzi pomaga bobrom w budowaniu tam na stawach, gdzie żyją bobry. […]
Co łączy ciemność, reklamę środka do czyszczenia kuchennych zlewów i śliniącego się setera? Według mojego syna to jasne jak słońce: „straszność”. Nam, dorosłym, wydaje się czasem, że dzieciństwo to okres niezmąconej beztroski. Wcale tak nie jest. Choć przedszkolakom nie spędza snu z powiek kredyt we frankach, nie martwi ich konflikt z teściową czy poziom trójglicerydów we krwi małżonka, one też mają poważne problemy. Jednym z nich jest lęk oraz fakt, że świat jest pełen zjawisk, które go budzą. To, czego boją się dzieci, w dużej mierze zależy od ich wieku. W książce „Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat” (Frances L. Ilg i współautorzy) można znaleźć dokładny wykaz: dwulatki obawiają się niespodzianych dźwięków, trzylatki policjantów i włamywaczy, czterolatki odgłosu silników... W praktyce bywa różnie, lęki niekoniecznie pojawiają się zgodnie z kalendarzem. Istnieją jednak typowe straszydła dziecięce: 1. Ciemność Boją się jej dzieci w każdym wieku. My, dorośli, też za nią nie przepadamy... Przedszkolaki mają wybujałą wyobraźnię, nic więc dziwnego, że zaludniają ciemną sypialnię jej wytworami. Co robić, by dziecko nie bało się ciemności? Pozwól dziecku zasypiać przy zapalonej lampce nocnej i nie upieraj się przy zamykaniu drzwi – znajome odgłosy z mieszkania pomogą zasnąć. 2. Nieobecność mamy Młodsze przedszkolaki boją się opuszczenia (że mama nie wróci), starsze – utraty miłości. Co robić, by dziecko nie bało się rozłąki z mamą? Nie znikaj bez słowa, zawsze się pożegnaj i obiecaj, że wrócisz. Nie strasz dziecka, mówiąc: „Nie chcę takiego niegrzecznego synka”, „Jak będziesz niedobra, mama sobie pójdzie”. Czytaj też: 5 żelaznych zasad przedszkolnych rozstań z dzieckiem 3. Straszny potwór Niekoniecznie groźny rottweiler, pająk ptasznik albo krokodyl. Lęk może budzić także „ciapowaty” golden retriever, kura, a nawet słodki króliczek czy chomik. Dzieci zaczynają się bać zwierząt, gdy mają mniej więcej rok, ale ten lęk często utrzymuje się latami. Mnóstwo przedszkolaków np. panicznie boi się psów. Co robić, by dziecko nie bało się potworów? Oswajaj dziecko ze zwierzętami pomału, stopniowo: czytając bajki o nich, pokazując obrazki, głaszcząc szczeniaczki. Ale nie rób nic na siłę. Czytaj też: 5 zdań, których nienawidzi dziecko 4. Grzmoty, hałasy Wycie wiatru, łoskot tramwaju, odgłos pracującej wiertarki czy nawet spłukiwanej toalety... Dziecko zaczyna się ich bać około drugiego roku życia (zauważa je, lecz nie rozumie, skąd pochodzą). „Ścieżki dźwiękowej”, jaka towarzyszy burzy, boją się też starszaki, a nagłego dzwonka do drzwi czy krakania wrony może się przerazić nawet sześciolatek. Co robić, by dziecko nie bało się burzy? Wytłumacz dziecku, skąd się wziął hałas – będzie mu łatwiej zapanować nad lękiem. 5. Czarownice, piraci i inni „wrogowie" 3–4-latki mieszają fikcję z rzeczywistością. Baba Jaga z bajki może czaić się pod łóżkiem, mumia z kreskówki o Scooby Doo w szafie, w jeziorze (albo wannie!) mogą pojawić się rekiny. Co robić, by dziecko nie bało się czarownicy? Nie uchronisz dziecka przed jego wyobraźnią, ale nie karm jej okropnościami (upiornymi bajkami, strasznymi filmami). 6. Złe sny Już samo zasypianie jest troszkę straszne („Co się ze mną dzieje, kiedy zasypiam?”), a koszmary senne to już prawdziwe okropieństwo. Kilkulatek nie ma pojęcia, że sen to tylko sen. Co robić, by dziecko nie miało lęków nocnych? Gdy dziecko budzi się z krzykiem, przytul je mocno i wytłumacz, że to nie działo się naprawdę. 7. Lekarz, dentysta Zastrzyk czy zaglądanie do gardła nie jest przyjemne, więc nic dziwnego, że dziecko się tego boi (a nie rozumie, dlaczego to konieczne). Co robić, by dziecko nie bało się lekarza? Przygotuj dziecko do wizyty, ale nie mów o niej bez ustanku. Nie mów, że nie będzie bolało, jeśli to nieprawda. Cuda może zdziałać drobna nagroda, np. lody. Najważniejszy jest jednak dobry lekarz z podejściem do dzieci. 8. Konkrety 5–6-latki przerażają już raczej rzeczy konkretne: że użądli je osa, że się skaleczą, że rodzice zachorują, że będzie powódź, pożar.
Kup se gryzak byczq:https://horseandpony.pl/brand/82-grasslandna niego też działa kod rabatowy "matixd5"Zapis na obóz w Rio z nami:tel. 570303909Bluza #TEAMM
’Straszne’ książki Przygotowałam zestaw 14 książek, w których występują duchy, czarownice i różne potwory. To zestawienie dla młodszych dzieci i książki nie są straszne, raczej zabawne i oswajające potwory 🙂 W sam raz na Halloween 🙂 P. S. A tutaj znajdziecie podobne zestawienie dla starszych dzieci 🙂 Ignatek szuka przyjaciela Ignatek zgubił ząb. Bał się, że teraz nie znajdzie przyjaciela. Jest w końcu małym szkieletem, któremu i bez tego było trudno się z kimś zaprzyjaźnić. Aż tu nagle spotkał dziewczynkę, która zakopywała w ziemi swój ząb. Nie chciała mu go oddać, ponieważ bała się, że wtedy nie spełni się jej marzenie – nie znajdzie przyjaciela. Para spędziła razem dzień, dziewczynka pokazała Ignatkowi ważne dla niej miejsca, a on jej swoje. Po wspólnym dni Ignatek nie potrzebował już zęba. Przecudna książka o przyjaźni. To opowieść piękna, mądra i wzruszająca, a całość jest przepięknie zilustrowana. Ilustracje są nawet ważniejsze niż słowa. Książka pięknie łączy dwa światy – kolorowy dziewczynki i mroczny Ignatka i pokazuje, że przyjaźń nie zna granic. Bardzo polecam. Kategoria wiekowa: 4+ Autor: Paweł Pawlak Liczna stron: 40 Rok wydania: 2015 Wydawnictwo Nasza Księgarnia Gustaw niestraszny duszek Gustaw był wyjątkowym duszkiem. Miał inną niż wszystkie duszki poświatę – różową. Lubił zabawy z innymi duszkami, lekcje fruwania i historię duchów. Nie lubił tylko lekcji z panem Głową. Nie potrafił tak krzyknąć ‘Buuuhahaaaa’, żeby inni się bali. Został za to odesłany do Opuszczonej Wieży. Nauczyciel był pewien, że tam Gustaw nauczy się wydobywać z siebie odpowiednie dźwięki. Ale w wieży duszek spotkał czarnego kotka Miauczusia, z którym szybko się zaprzyjaźnił. Stworzyli tam sobie przytulny dom, w którym Gustaw nie musiał nikogo straszyć. A co było z innymi duchami? Bardzo chętnie odwiedzały Gustawa w wieży 🙂 To ciepła i sympatyczna historia o delikatnym duszku, który nie lubił straszyć. W tej historii mamy wątek inności i akceptacji. Książka pokazuje, że przyjaźń nie zna granic i każdy może być sobą. Ma duży format, twardą okładkę i piękne, klimatyczne ilustracje. Kategoria wiekowa: 4+ Autor: Guido van Genechten Tłumaczenie: Ryszard Turczyn Liczba stron: 32 Rok wydania: 2016 Wydawnictwo Adamada Przepraszam, czy jesteś czarownicą? Herbert był bardzo, bardzo czarnym kotem, przez co nie miał wielu przyjaciół. Wszyscy uważali, że przynosi pecha. Był samotny i często spędzał czas w bibliotece. Pewnego razu, w jednej z książek przeczytał, że czarownice lubią czarne koty. Postanowił zatem znaleźć czarownicę. Zaczepił kilka osób, które przypominały czarownice opisane w książce, ale to byli zwykli ludzie. Gdy stracił już nadzieję, wrócił do biblioteki, a tam, akurat, książki wypożyczały młode czarownice! Co się stało z Herbertem? Znalazł swoją czarownicę? A może kilka? Koniecznie przeczytajcie 🙂 To ciepła książka o samotności i potrzebie posiadania kogoś bliskiego. Jest zabawna i pięknie zilustrowana. Kategoria wiekowa: 3+ Autorka: Emily Horn Ilustracje: Paweł Pawlak Tłumaczenie: Marta Umińska Liczba stron: 24 Rok wydania: 2003 Wydawnictwo Muchomor Julka i Szpulka. Kościotrupek Julkę obudziły w nocy straszne hałasy. Wydawało jej się, że po ogrodzie chodzą duchy i tańczą kościotrupy! Następnego dnia postanowiła wraz ze Szpulką, jej kłębkiem nerwów, przeprowadzić śledztwo i sprawdzić, co tak naprawę ją przestraszyło. Szybko okazało się, że w nocy wył Chrupek, pies sąsiadów. Wył, ponieważ nie mógł znaleźć kości, które dostał od swojej pani. Ktoś musiał mu je ukraść, więc sprawa wymagała kolejnego śledztwa. Julka szybko narysowała mapę okolicy i zaczęli sprawdzać różne tropy. Może to Koko, pudel mieszkający obok? Albo kot? A może wiewiórka? Detektywi mieli sporo pracy z odkryciem, co tak naprawdę stało się z kośćmi Chrupka Ta część jest równie dobra jak poprzednia, jeśli nie lepsza (tu znajdziecie wcześniejszą część). Mamy w niej różne tropy, za którymi dzieci będą podążały, będzie typowanie winnych, przyklejanie naklejek, odpowiadanie na pytania, rysowanie i wiele innych świetnych aktywności. Podczas lektury dzieci będą się świetnie bawiły (zresztą rodzice też ). To książka detektywistyczna, ale także książka o emocjach, a konkretnie o strachu. Razem z Julką dzieci odkryją, że strach ma gdzieś swoje źródło i warto spróbować je odszukać. Bardzo Wam polecam tę książkę, jest pomysłowa, wartościowa, pięknie zilustrowana i wydana (i to w Polsce!). Na pewno Was też zachwyci Kategoria wiekowa: 4+ Format: 240 x 270 Autorka: Maja Strzałkowska Ilustracje: Daniel Włodarski Liczba stron: 47 Rok wydania 2021 Magiczne koło. Strachy! Książka z serii Magiczne koło. Na czym polega zabawa? Na każdej rozkładówce mamy koło, na którym zmieni się rysunek, gdy dzieci je przekręcą. Tutaj zobaczymy czarownicę na miotle, ducha, sowę i inne 'strachy’ 🙂 Jak pokonać czarownice? To książka jest pełna czarownic i sposobów, jak je pokonać 🙂 Z książki dowiemy się, że jeśli rozpoznamy czarownicę, wystarczy sypnąć jej trochę pieprzu w nos, jeśli otworzy złotą klatkę i poprosi, abyśmy do niej weszli, to musimy przepuścić ją przodem. Że warto powylewać im eliksiry, pozamieniać zaklęcia w księgach, a najlepiej, to czarownice w ropuchy. To zabawna książka, z której poznamy wszystkie słabe strony czarownic. I zobaczymy, że nie musimy się ich bać, a nawet bardzo łatwo można je pokonać 🙂 Podczas czytania wybuchy śmiechu gwarantowane 🙂 Kategoria wiekowa: 4+ Autorka: Catherine Leblanc Ilustracje: Roland Garrigue Tłumaczenie: Marta Toruńska Liczba stron: 24 Rok wydania: 2014 Wydawnictwo Wilga, seria Strachy na lachy! O duchu, który się bał Pewnego dnia mama opowiada córce historię o domu, w którym w garderobie mieszkał kościotrup, na strychu wampiry, w piwnicy potwór, a pod łóżkiem duch. Ale to tylko historia, ponieważ duchy, potwory i wampiry nie istnieją. Przecież wiesz! Leżąca pod łóżkiem zjawa bardzo się oburzyła na te słowa. Chciała dać mamie nauczkę, schować jej pantofle i dzwonić strasznymi łańcuchami, ale w drodze na strych przestraszyła się wampirów. Ponieważ duchy boją się tylko wampirów. Za to wampiry kościotrupów, a Ci jednego znaleźli w garderobie. Kościotrup w zasadzie niczego się nie boi, oprócz potworów, a na jednego natknął się, idąc do piwnicy. Potwór sam w sobie jest straszny i to jego wszyscy się boją, ale jest coś, czego i on się boi – małych myszek, a na jedną trafił, śpiąc w piwnicy. I tak ‘cisi’ mieszkańcy domu całą noc przed sobą uciekali 🙂 To książka o nocnych lękach, oswaja dzieci z duchami i potworami, pokazuje, że nie ma się czego bać. Jest przy tym zabawna i przewrotna 🙂 Kategoria wiekowa: 3+ Autorka: Sanna Toringe Ilustracje: Kristina Digman Tłumaczenie: Katarzyna Skalska Liczba stron: 28 Rok wydania: 2010 Wydawnictwo Zakamarki Panda i duchy Zbliżało się Halloween. Trójka rodzeństwa przygotowywała kostiumy, kiedy odwiedził ich przyjaciel, panda Tafla, i obiecał, że na koniec tego dnia usłyszą historię o duchach. Tafla zabrał ich do swojego domu, gdzie oznajmił, że narysuje im opowieść. Była to historia dziewczynki Senjo i chłopca Ochu, którzy tak się lubili, że wszyscy byli pewni, że się pobiorą. I rzeczywiście, para się w sobie zakochała. Niestety zachorował tata dziewczynki i zaplanował jej ślub z zamożnym mężczyzną, który mógłby się zaopiekować rodziną. Ochu nie mógł tego znieść i postanowił opuścić wioskę. Gdy odpływał, zobaczył, że Senjo biegnie za nim. Razem uciekli, wzięli ślub i mieli dwójkę dzieci, tęsknili jednak za rodziną i postanowili wrócić. Gdy dotarli do wioski, okazało się, że Senjo zachorowała w dniu odejścia Ochu i cały czas leżała w łóżku. Jak się zakończyła ta historia? Koniecznie przeczytajcie. Zakończenie zdumiewa! To czarodziejska, poetycka opowieść, która zostaje w pamięci na długo. To książka o tym, co jest prawdziwe. O to, kiedy jesteśmy sobą i czy zawsze zachowujemy się tak samo. W książce mamy koan – pytanie, na które trzeba sobie odpowiedzieć samemu. To rodzaj książki, po której mamy więcej pytań niż odpowiedzi, ale wciąż o niej myślimy. Całość jest przepięknie zilustrowana przez autora. To książka ważna i niesamowita, zdumiewa i zachwyca. Polecam Kategoria wiekowa: 6+ Autor: Jon J. Muth Tłumaczenie: Daria Kuczyńska – Szymala Liczba stron: 40 Rok wydania: 2017 Wydawnictwo Debit Śniegowy duch W tej książce duszki bawią się na dworze. W pewnym momencie postanawiają ulepić śniegowego ducha. Okazuje się, że on żyje i bardzo chce jeździć na nartach z innymi duszkami. Teraz wszyscy razem pokonują kolejne trasy narciarskie. Ale co będzie, gdy śniegowy duch uderzy w drzewo? 🙂 Śniegowy duch to prosta, ciepła i zabawna historia z duchami i zimą w roli głównej. Każda rozkładówka składa się z dużej ilustracji i krótkiego tekstu. W książce występują głównie dwa kolory – czarny i biały i przypomina książki kontrastowe dla maluchów. Książka ma twardą okładkę i dość mały format. Kategoria wiekowa: 2+ Autor: Jacques Duquennoy Tłumaczenie: Iwona Janczy Liczba stron: 44 Rok wydania: 2012 Wydawnictwo Adamada Kolacja z duchami Duch Henio zaprosił wszystkich swoich przyjaciół na kolację. Podawał kolejne dania, a goście przybierali kolory i fakturę jedzonych potraw. Po zupie dyniowej byli pomarańczowi, po serze żółci i mieli dziury, a po niespodziance szefa kuchni stali się niewidzialni! Później pomogli gospodarzowi wszystko pozmywać i wypili kawę, po której znów stali się widzialni, a mieli oczywiście kolor kawy 🙂 To pomysłowa i bardzo zabawna książka. Można się uśmiać, kiedy Heniowi taca z drinkami nie chce przejść przez ścianę, lub gdy zakłada zbroję 🙂 Bardzo sympatyczna i ciekawa książka. Jest świetnie zilustrowana. Polecam 🙂 Kategoria wiekowa: 3+ Autor: Jacques Duquennoy Tłumaczenie: Iwona Janczy Liczba stron: 50 Rok wydania: 2012 Wydawnictwo Adamada Duszki, stworki i potworki W tej książce znajdziemy 18 zabawnych historii o różnych duszkach, stworkach, potworkach i innych dziwadłach. Teksty są rymowane i zabawne. Stachy w parku wróciły do domu, ponieważ nie miały kogo straszyć, Zapachowy Potworek wsadził nos w kaktus, Dziwadło boi się zwierciadła, a Paskuda zamierza zmienić się w Cudo 🙂 Książka oswaja lęki i pokazuje, że nie ma się czego bać. Jest urocza, sympatyczna i pięknie zilustrowana. Kategoria wiekowa: 4+ Autorka: Dorota Geller Ilustracje: Maciej Szymanowicz Liczba stron: 32 Rok wydania: 2008 Wydawnictwo Wilga Potrzebuję mojego potwora Wieczorem Ignaś znalazł list od swojego ulubionego potwora spod łóżka. Grab wybrał się na ryby i teraz chłopiec musi zasnąć bez jego straszenia. Okazało się to niemożliwe, ponieważ on bardzo potrzebuje swojego potwora! Zastukał kilka razy w podłogę w nadziei, że zjawi się potwór zastępczy. I tak się stało, przyszło aż 4 nowych potworów, ale żaden nie był odpowiednio straszny. Potwór Ignasia musi mieć ostre pazury i długi ogon, a te w ogóle nie były straszne. Jeden z nich miał pomalowane pazury, a inny (o zgrozo!) był potworzycą! Ignaś w ogóle się ich nie bał, a przecież potwór musi przerażać. Jak zakończyła się ta historia? Koniecznie sprawdźcie 🙂 To bardzo ważna książka. Pokazuje potwory jako coś, bez czego dziecko nie może zasnąć, coś, co jest mu potrzebne. Ta przewrotność sprawia, że potwory wywołują dużo mniejszy lęk. Cała recenzja książki tu Kategoria wiekowa: 4+ Autorka: Amanda Noll Ilustracje: Howard McWilliam Tłumaczenie: Tomasz Panas Wydawnictwo Czy-Tam Czego tu się bać? Bohaterem książki jest Pająk, który wiódł spokojne życie, aż do momentu, gdy pewnego dnia zaczął czytać Encyklopedię Zwierząt. Przeczytał w niej o wielu potworach i potworze najgorszym, czyli pająku. Zaczął się go strasznie bać. Postanowił uciec jak najdalej od encyklopedii, żeby nie spotkać żadnego z opisanych w niej potworów. Po drodze spotkał motyla, który powiedział mu, że pająki w sumie nie są takie złe. Pokazał mu także jego odbicie w kałuży i wytłumaczył jakie życie prowadzą pająki. Okazało się, że te straszne pająki po bliższym poznaniu wcale nie są takie straszne. ‚Czego się tu bać?’ to mądra i zabawna książka, która w uroczy sposób pokazuje nam, że nie powinniśmy się bać nieznanego, ale także, że taka emocja jak strach jest normalna, każdy, nawet takie małe stworzenia jak pająki, czegoś się boją. Cała recenzja książki tu Kategoria wiekowa: 3+ Autorka: Madlena Szeliga Ilustracje: Paulina Daniluk Liczba stron: 22 Wydawnictwo Gereon, seria Robale Miejsce na miotle Miejsce na miotle to opowieść o czarownicy, która lecąc na miotle ze swoim kotem, zgubiła kapelusz. Znalazł go pies, oddał i zabrał się z nimi w podróż. Czarownicy wciąż spadały różne rzeczy, a znalazców chętnie przyjmowała na swoją miotłę. Wkrótce było tak tłoczno, że miotła pękła, a pasażerowie pospadali, zwierzęta w jedną stronę, a czarownica w drugą. I miała pecha, ponieważ trafiła na głodnego smoka. Już było niebezpiecznie, niespodziewanie nadszedł ratunek 🙂 Podoba mi się ta historia. To opowieść o życzliwości i przyjaźni. Jest zabawna, pokazuje dobrą czarownicę, co jest dla mnie dużym plusem i ma zaskakujące i bardzo fajne zakończenie. I tylko przeszkadza mi ten tekst: 'że się miotła w pół rozpękła’. Kategoria wiekowa: 3+ Autor: Julia Donaldson Ilustracje: Axel Scheffler Tłumaczenie: Michał Rusinek Liczba stron: 28 Rok wydania 2020 Wydawnictwo Tekturka Kto straszy, Albercie? Albert dobrze wie, że duchy nie istnieją. Jednak czasami zaczynają go dopadać wątpliwości. Szczególnie gdy jest sam lub gdy jest ciemno. Wtedy słyszy dziwne dźwięki i wszystko jest jakby straszniejsze. Dlatego tata nauczył go wierszyka: Zgiń, przepadnij, wstrętny duchu, bo cię przecież nie ma! Teraz, gdy Albert zaczyna się bać, mówi głośno wierszyk i jego lęki znikają! Bo on wie, że każdy dziwny dźwięk i każdy straszny cień da się wytłumaczyć, musimy tylko stawić mu czoła. W końcu duchy nie istnieją Kto straszy Albercie, to wspaniała książka. Porusza ważny temat, który dotyczy pewnie większości dzieci (a może i nie tylko dzieci? ) Gdy zostajemy sami, szczególnie gdy jest ciemno, nasza wyobraźnia zaczyna pracować. Od razu widzimy dziwne cienie, słyszymy różne dźwięki i każda rzecz zaczyna być 'straszniejsza’. Dlatego tata Alberta od razu działa. Pokazuje, że aby uwierzyć, że duchy nie istnieją, trzeba stawić im czoło. I od razu zobaczymy, że nie ma się czego bać, a można się nawet pośmiać Bardzo polecam tę książkę (jak i pozostałe z przygodami Alberta), oswaja dzieci ze strachem i pomaga im z nim 'walczyć’. Jest napisana prostym językiem i pokazuje sytuacje, z którymi wiele dzieci będzie mogło się utożsamić. Albert jest zwykłym chłopcem, który ma przygody spotykające każde dziecko. Zobaczą, jak on sobie z nimi poradził i będą mogli 'skorzystać’ z jego sposobu Kategoria wiekowa: 3+ Autorka: Gunilla Bergström Ilustracje: Gunilla Bergström Tłumaczenie: Katarzyna Skalska Liczba stron: 32 Rok wydania: 2014 Wydawnictwo Zakamarki Albert i potwór Podczas gry w piłkę nożną Albert wykopał tak daleko piłkę, że chłopiec, który miał ją przynieść, nie mógł jej znaleźć. Szukali i szukali, ale piłki nigdzie nie było. Albert bardzo się zezłościł i wyładował na tym chłopcu, uderzając do w twarz. W nocy nie mógł zasnąć. Cały czas myślał o tym, co zrobił. I wtedy usłyszał, że pod jego łóżkiem siedzi potwór, który odszedł, gdy tylko Albert postanowił przeprosić chłopca. Niestety następnego dnia nie mógł go znaleźć! I w kolejnych dniach też. Albert bał się, że coś mu się stało i że to jego wina. Nie mógł spać, bo cały czas myślał o chłopcu. A potwór wciąż przychodził. Ale Albert już wiedział, co musi zrobić by się go pozbyć Albert i potwór to kolejna z przygód Alberta, którego tym razem męczyło sumienie. Chłopiec wiedział, że źle zareagował i nie powinien się tak zachować. Jego wyrzuty sumienia były tak duże, że zamieniły się w potwora leżącego pod łóżkiem. Albert przeżywał całą gamę emocji, od szczęścia z udanego kopnięcia, złości, że nie ma piłki, frustracji, że to wszystko wina kolegi, i szczęścia, gdy udało mu się zadośćuczynić. Emocje, o których czytamy u Alberta, są emocjami, które możemy zaobserwować u każdego dziecka. W końcu każdemu zdarza się zrobić coś, czego później żałuje. Dzieci kochają książki o tym chłopcu, ponieważ jest takim samym dzieckiem jak one i mogą się z nim utożsamić. Pomagają oswoić emocje i o nich rozmawiać. Są także dobrą lekturą na pierwsze samemu przeczytane książki. Polecam Wam wszystkie części przygód Alberta Kategoria wiekowa: 4+ Autorka: Gunilla Bergstrom Ilustracje: Gunilla Bergstrom Liczba stron: 32 Rok wydania: 2014 Wydawnictwo Zakamarki Mały Duszek Duszek mieszkał w zamku w Puchaczowie. Był nocnym duszkiem (czyli białym), który w dzień zawsze spał. Strasznie go to smuciło, ponieważ pragnął zobaczyć miasteczko w ciągu dnia. Pewnego razu to się udało! Duszek obudził się w południe i od razu zaczął zwiedzać miasto. Wywołał niemałe poruszenie. Wkrótce wszyscy mówili o Czarnym Nieznajomym, który grasuje po miasteczku. Dlaczego czarnym? Otóż zmienił się kolor duszka i stał się czarny. Początkowo bardzo mu się to podobało, ale szybko zapragnął wrócić do dawnego trybu życia i znów stać się nocnym duszkiem. Udało mu się? Koniecznie przeczytajcie 🙂 Mały duszek to zabawna i pełna zaskakujących zwrotów akcji książka. Jest ciekawa, wciągająca i ładnie zilustrowana. Jest podzielona na krótkie rozdziały. To urocza książka, idelana do czytania przed snem 🙂 Polecam 🙂 Kategoria wiekowa: 6+ Autor: Otfried Preussler Ilustracje: F. J. Tripp Tłumaczenie: Hanna i Andrzej Ożogowscy Liczba stron: 120 Rok wydania: 2011 Wydawnictwo Bona Skąd wzięły się wampiry? Walka z wampirami wynikała z ogromnego lęku ludzi przed śmiercią – powiedział PAP historyk i archeolog prof. Andrzej M. Wyrwa. W przeszłości, aby rzekomy wampir nie wstał z grobu ścinano mu głowę, wiązano ręce i wkładano fragmenty Biblii do ust.
Dręczono je w Polsce, bo jadły kiełbasę na rezurekcji Data utworzenia: 11 stycznia 2017, 11:00. Kościół nie wypiera się grzechów, których dopuścił się w czasach tzw. świętej inkwizycji. Papież Jan Paweł II przepraszał za - jak to nazwał - "błędy popełnione w służbie prawdy". Watykan przyznaje dziś, że procesy o herezje były zjawiskiem powszechnym, a przy tym strasznym i niesprawiedliwym. Trudno oszacować, ile dokładnie osób skazano w tych procesach na śmierć. Badacze mówią, że zginęło tak od 50 do 200 tys. osób. Nie wszyscy spłonęli na stosach. Niektórych zadręczono w salach tortur, innych utopiono lub zagłodzono. Większość ofiar to kobiety. W Polsce też polowano na czarownice. Polowania te nasiliły się po wydaniem księgi pt. "Młot na czarownice". Zobaczcie, jak inkwizytorzy postępowali z podejrzanymi o czary i skąd brali przekonanie o tym, że mają do czynienia z wiedźmami. Ta lektura przeraża... Jak rozpoznać czarownicę? Te metody przerażają Foto: Fotolia / Czarownice palono na stosie, wieszano, poddawano okrutnym torturom. Za czary głównie skazywano kobiety, ale zdarzało się także, że na stosie palono też mężczyzn. Metody, które stosowano, by rozpoznać czarownice, wymienione zostały w księdze pt. „Malleus Maleficarum” ("Młot na czarownice"), którą napisano w XV wieku przez niemieckich inkwizytorów dominikańskich Jakoba Sprengara i Heinricha Krämera. O ogromnym lęku społeczeństwa europejskiego tamtych czasów przed czarownicami świadczyć może fakt, że "Młot na czarownice" do 1520 roku wydany był aż 13 razy. W latach 1564-1669 pojawiło się aż 16 edycji księgi w krajach zarówno katolickich, jak i protestanckich. Jak inkwizytorzy rozpoznawali czarownice? Głównie po wyglądzie O tym, czy kobieta para się czarną magią, miał zaświadczać jej wygląd. Za czarownice uważano głównie kobiety rude. Zwłaszcza te, których skórę pokrywały piegi. Dowodem na bratanie się z diabłem miały być też znamiona i blizny. A już na pewno wiedźmą była osoba, która na skórze miała brodawkę - to tam miał gnieździć się szatan. By jednak upewnić się, co do tego podejrzenia, całe ciało kobiety golono, a następnie nożem nakłuwano wszelkie znamiona. Jeśli z rany nie ciekła krew lub ofiara nie krzyczała z bólu, wówczas jasnym było, że jest ona czarownicą. Zobacz także Zachowanie O spiskowanie z diabłem oskarżano także osoby, które w jakiś sposób odstawały od normy. Mogła to być samotna wieśniaczka, osoba, która wyróżniała się inteligencją, zielarka czy osoba chora psychicznie lub niepełnosprawna. Często o bycie czarownicą podejrzewano też osoby, które mamroczą pod nosem. Skazana za to została Sarah Good, którą powieszono w 1692 roku. Nie pomogło tłumaczenie, że pod nosem nuciła sobie psalmy. Zwierzęta Czarownicę często zdradzały także zwierzęta. Kobieta, która sprzedała duszę diabłu, często widywana była w towarzystwie czarnego kota, kruka lub wrony. Wiadomo było także, że niedźwiedź nie przekroczy progu domu wiedźmy. Co więcej, jeśli podczas przesłuchania podejrzanej w celi pojawiła się mucha lub szczur, oczywiste było, że jest ona czarownicą. Wierzono, że użyła ona magii, by wezwać do siebie zwierzę celem wydania mu polecenia lub komunikowania się z szatanem. Próba modlitwy Jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że podejrzana osoba jest czarownicą, poddawano ją kolejnym próbom. Pierwszą z nich była próba modlitwy. Dawniej wierzono, że wiedźma nie jest w stanie wymówić słów Pisma Świętego lub popularnej modlitwy. Ofierze kazano więc czytać na głos Biblię, a gdy tylko pomyliła się lub pominęła jakieś słowo, skazywano ją na śmierć. Próba wody Inną popularną metodą rozpoznania czarownicy była próba wody. Osoba oskarżona o czary prowadzona była nad zbiornik wodny, najczęściej nad rzekę lub jezioro i związywana sznurami. Następnie wrzucano ją do wody. Wierzono, że jeśli podejrzany wypłynie na powierzchnię, spiskuje z diabłem. Woda nie przyjęłaby duszy nieczystej. Jeśli natomiast oskarżona nie była czarownicą, wówczas szła na dno jak kamień. Po to właśnie były sznury - by taką osobę szybko wyciągnąć na brzeg. Często jednak było już na to za późno. Próba ognia Kolejnym drastycznym sposobem na rozpoznanie czarownicy była próba ognia. Oskarżonej o bycie wiedźmą kazano przejść po rozżarzonych węglach. Jeśli na stopach kobiety nie było żadnych śladów, wówczas uznawano ją za niewinną. Jak rozpoznawano czarownice w Polsce Choć "Młot na czarownice" został wydany także w języku polskim, Polacy mieli własne sposoby na rozpoznanie wiedźm. Powszechnie wierzono, że czarownica nie zdoła okrążyć kościoła trzykrotnie podczas procesji wielkanocnej. Ksiądz patrzący na wiernych przez monstrancję także potrafił wskazać popleczniczkę diabła. Mieszkańcy Kalisza i okolic wierzyli natomiast, że mężczyzna, patrząc w oczy czarownicy, nie zobaczy w nich swojego odbicia, a diabła. Wiedźmę identyfikowano także po tym, że "w czasie rezurekcji siedzą w kącie i żrą kiełbasę". Stosowano też swego rodzaju wabik na wiedźmy - parzono napary ze specjalnych gatunków ziół. Pierwsza kobieta, która przekroczyła próg domu, była czarownicą. Rak zabił piękną aktorkę przez klątwę wiedźmy? Amerykanie piszą o polskich uzdrowicielkach! Wymysłów. W Czeladzi ma stanąć pomnik czarownicy Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
OXG22Wr.